Na Zachodzie panuje nowy szał: intelektualiści żądający obalenia Izraela są popularni na niektórych uniwersytetach europejskich i amerykańskich. Napisane przez Dániela Kacsoha.
Oto kilka kolorowych wieści z niedawnej przeszłości, że tak powiem, z zachodniej części świata:
Ponad tysiąc osób protestowało w Hamburgu, niektórzy trzymali plakaty żądające wprowadzenia szariatu i ustanowienia kalifatu. Kanclerz Olaf Scholz zadeklarował zerową tolerancję dla takich idei, ale rząd znajduje się pod dużą presją, na przykład ze strony Human Rights Watch Sorosa, że nie chroni odpowiednio muzułmanów przed dyskryminacją.
W odpowiedzi na to rozpoczęły się demonstracje.
Od połowy kwietnia na Uniwersytecie American Columbia trwają propalestyńskie, a konkretnie antyizraelskie demonstracje, protestujący rozbili obóz namiotowy, a w niedzielę wywiesili palestyńską flagę na budynku Hamilton Hall, na którym znajduje się m.in. dziekanat.
Na uczelnię nie wpuszczano studentów pochodzenia żydowskiego, a profesor, który próbował się dostać, musiał uciekać.
Demonstrujący studenci krzyczeli: „globalizujemy intifadę” i „od rzeki do morza Palestyna będzie wolna”.
Podobne sceny miały miejsce na słynnym kampusie UCLA Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles, gdzie organizacje proizraelskie walczyły z młodymi ludźmi, żądając zniesienia Izraela i „wyzwolenia” Palestyny. Tu także musiała interweniować policja.
To samo dotyczy Waszyngtonu i Atlanty, a także ponad dwudziestu innych kampusów.
Cytat protestujących studentów: „Zabijajcie wszystkich Żydów!” i „7 października dziesięć tysięcy razy!”
Według nagrania krążącego w Internecie protestujący tam studenci Harvardu również zdjęli amerykańską flagę z Uniwersytetu Harvarda i zastąpili ją flagą palestyńską. Organizacje studenckie tutaj publicznie wspierały Izrael nawet po bezprecedensowym ataku terrorystycznym Hamasu w październiku ubiegłego roku.
Studenci zorganizowali antyizraelską demonstrację m.in. na francuskiej Sorbonie.
Lubię to. I moglibyśmy tak dalej.
Krytyka polityki Państwa Izrael może być w istocie uzasadniona!
Wygląda jednak na to, że zachodnia elita, obciążona imigracją, wielokulturowością i pewnym zamieszaniem, zaczęła grać bardzo antysemickie akordy. Nie rozpoczęły się dzisiaj, ale proces ten staje się coraz bardziej niepokojący.
Krytyka to nie to samo, co chęć zniszczenia. Jeśli chodzi o sytuację na Bliskim Wschodzie, lekarstwo postliberalnych polityków, którzy są nie tylko źle poinformowanymi, ale prawdopodobnie stronniczymi intelektualistami, liderami opinii i głosami przeważnie muzułmańskich imigrantów, zaczęło słabnąć, co może mieć nieprzewidywalne skutki konsekwencje.
Oprócz celów organizacji pozarządowych w zakresie praw LGBTQI i osób trans, a także całkowitej neutralności klimatycznej, pojawił się także program flirtujący z chęcią wymazania państwa Izrael z powierzchni ziemi.
mówiąc: kraj popełnia ludobójstwo, musi przegrać. Innymi słowy, zainteresowani agitatorzy znajdują się w tym samym obozie, co muzułmańskie państwo teokratyczne, które wysyła drony i rakiety do Izraela, Iranu i jego współpracowników, gdzie prawdopodobnie zostaliby obrzuceni kamieniami na ulicy z powodu swoich poglądów dotyczących innych dziedzin życia .
Działaczom, nietrzeźwym uczniom i nauczycielom oraz niektórym przepracowanym organizacjom Sorosa, które rzucają kamieniem w Teheran w sprawie zniszczenia Izraela: nie używajcie ich kolorowych flag i zielonych myśli w Teheranie i Riyadzie!
Oczywiście, że nie, gubią się w tak zwanym zachodnim dobrobycie.
Nie zaszkodzi wiedzieć, że państwo żydowskie jest im tak naprawdę znacznie bliższe pod względem praw człowieka i wartości demokratycznych niż prawdziwie udręczona Gaza czy Zachodni Brzeg.
Oczywiście te same kręgi zajmują się teraz także szaleństwem wojennym – świat z pewnością zaczyna wywracać się do góry nogami. Czas na odrobinę strategicznego rozsądku!
Zdjęcie na okładce: Pro-palestyńscy protestujący protestują z użyciem łańcuszka na Uniwersytecie Kalifornijskim (UCLA), 1 maja 2024 r.
Na amerykańskich uniwersytetach od tygodni odbywają się propalestyńskie demonstracje, często dochodzi do starć z uczestnikami proizraelskich demonstracji Źródło: MTI/EPA/Allison Dinner