W piątek rano kolejny zmasowany rosyjski atak powietrzny na Ukrainę, którego celem była infrastruktura energetyczna w kilku okręgach. Wybuchy wstrząsnęły kilkoma siedzibami powiatów, podczas ataku dwie rakiety wleciały w przestrzeń powietrzną powiatu podkarpackiego.

- Siły obrony powietrznej zestrzeliły na terenie Zakarpacia dwie rakiety - ogłosił na swoim profilu w mediach społecznościowych Miroslav Bileckij, szef Zarządu Wojskowego Powiatu Zakarpackiego. Jak wynika z komunikatu, jeden z nich został zneutralizowany przez żołnierzy 101. Brygady Zakarpackiej Obrony Terytorialnej w pobliżu Munkács, pomiędzy Pósaháza i Várkulcsa, na zalesionym, krzaczastym terenie, gdzie znaleziono jego fragmenty. Druga rakieta została wystrzelona w pobliżu wsi Várkulcsa.

Jak dotąd nie ma doniesień o poważnych zniszczeniach ani ofiarach.

Według założeń rakieta manewrująca powietrze-ziemia typu H-101 unosiła 400-kilogramową głowicę bojową – napisał na swojej stronie w Telegramie dziennikarz Witalij Glagola. Strażacy uznali, że transport ładunku wybuchowego z miejsca uderzenia byłby niebezpieczny, dlatego został on rozbrojony na miejscu.

Z raportu wynika, że ​​do czasu zdetonowania ładunku ewakuowano około 30 mieszkańców obszaru o promieniu 2 km uznanego za niebezpieczny. Ewakuacja przebiegła pomyślnie o godzinie 13:40 (czasu wschodnioeuropejskiego) i w wyniku eksplozji nikt nie odniósł obrażeń.

Ostatnio, podczas ataku powietrznego 17 listopada, wrak wrogich rakiet i dronów spadł na niezamieszkany obszar w pobliżu Munkács i Rahó.

Karpackie Prawdziwe Słowo

Zdjęcie na okładce: Rosyjska wyrzutnia rakiet Tornado-G – ilustracja strzału
Źródło: MTI/EPA/Rosyjskie Ministerstwo Obrony