Jr. István Prózsa nadał taki tytuł swojemu artykułowi opublikowanemu na Vasárnap.hu. Druga połowa tytułu analizy: czyli co się dzieje w Ameryce? Czy możemy powiedzieć, kogo to obchodzi? Co mamy wspólnego z tym, jak nowy rząd wysyła tych za oceanem w otchłań? Jedyny problem polega na tym, że to, co dzieje się w USA, zazwyczaj „odbija się” (i w pewnym sensie już odbiło się) na Europie.
Teraz administracja Bidena przygotowuje się do tragicznego kroku. Tak mówi autor, a także analizuje możliwe konsekwencje. Cytujemy niektóre szczegóły z jego pisma”
Partia Demokratyczna, za zgodą nowego prezydenta Joe Bidena, ponownie stara się o uchwalenie ustawy zwanej „Ustawą o Równości”, która raz przeszła przez Izbę Reprezentantów w 2019 roku, ale została odrzucona przez Senat. Teraz, w obecnej sytuacji, jest duża szansa, że projekt przejdzie przez Senat , a jeśli tak, to nowy prezydent na pewno go podpisze.
Kiedy tak się stanie, amerykańskie prawo federalne nie będzie już uznawać biologicznej płci męskiej i żeńskiej , a jedynie będzie traktować różne „orientacje seksualne i tożsamości płciowe” jako czynniki prawne i prawnie chronione grupy.
Jeśli ta ustawa stanie się prawem, praktycznie wyeliminuje jeden z głównych filarów kultury amerykańskiej, jaką znamy, i będzie miała nieprzewidywalne konsekwencje:
ustaną np. sporty kobiece i męskie (to oznacza całkowity koniec szczególnie dla tych pierwszych), nie będzie osobnych umywalni, przebieralni itp. zarezerwowane dla kobiet i mężczyzn (nawet na basenach czy w szkołach!). Ponadto ustawa nie dyskryminuje instytucji religijnych – zobowiąże więc także wspólnoty wyznające chrześcijaństwo do działania w duchu tej ustawy we wszystkich aspektach, począwszy od projektu toalet kościelnych, aż po treść kazań głoszących w kwestiach małżeństwo, seksualność i rodzina, nauki biblijne oraz fakt, że Bóg stworzył człowieka „mężczyzną i kobietą”.
Zdaniem krytyków projektu, ustawa równościowa dodatkowo mocno ogranicza wolności jednostki : ingeruje np. w to, jak rodzic może wychowywać swoje dziecko, a także może mieć poważny wpływ na pracę lekarzy. Ograniczenie praw rodzicielskich może nawet doprowadzić do tego, że jeśli w „klinice płci”, lekarz lub psycholog stwierdzi, że dziecko jest „transpłciowe”, rodzice nie chcą poddawać go różnym kuracjom hormonalnym i okaleczeniom chirurgicznym, które są wykorzystywane do „zmiany płci”, wówczas władze mogą nawet usunąć dziecko z danej rodziny. Niestety, był już tego przykład: wiele osób obawia się, że zjawisko to może przybrać masowość, co z definicji może bardzo poważnie dotknąć konserwatywne i religijne rodziny.
... jeśli zwolennicy progresji zajmą w naszym kraju czołową pozycję, to nas też to czeka . Nastroje społeczne w tym kraju już istnieją - wystarczy wejść na forum zdominowane przez postępowców i przejrzeć komentarze pod każdym postem mówiącym o chrześcijaństwie.
Istnieją setki, tysiące i dziesiątki tysięcy komentarzy, które domagają się lub popierają niszczenie, palenie lub przymusowe przekształcanie kościołów w cele świeckie.
Jako proboszcz nie raz doświadczam, jak wiele nienawiści jest na tych forach wobec proboszczów i księży, których wielu chętnie wtrąciłoby do więzienia, a nawet zabiło.
tutaj na pewno będzie walka ?!
Artykuł można przeczytać w całości tutaj .