Péter Szijjártó poinformował na jednodniowym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych w Brukseli, że umowa o partnerstwie z Kotonu zawarta przez Unię Europejską z 79 państwami Afryki, Karaibów i Pacyfiku stała się umową migracyjną, dzięki której UE chce jeszcze bardziej zwiększyć presję migracyjną na państwa członkowskie UE. Umowa całkowicie ignoruje nową rzeczywistość, w której miliony ludzi w Europie straciły pracę.
Minister zwrócił też uwagę, że Komisja Europejska zamierza podpisać tekst w taki sposób, aby nie wymagał ratyfikacji przez państwa członkowskie, aby mógł wejść w życie. Węgry na to nie pozwolą, będą działać przeciwko temu wszelkimi dostępnymi środkami. Uznał za niedopuszczalne, że „w cieniu epidemii koronawirusa ma zostać przeprowadzony kolejny atak w Brukseli, by przyspieszyć migrację”.
"Nalegamy, aby nasz parlament narodowy miał możliwość decydowania, czy chcemy skorzystać z dokumentu promigracyjnego" - powiedział minister spraw zagranicznych i handlu.
W kontekście dialogu Rady do Spraw Zagranicznych z Wysokim Komisarzem ONZ ds. Praw Człowieka powiedział, że Węgry uważają za niezwykle ważne przestrzeganie praw człowieka, w tym praw mniejszości. Można zauważyć, że w ostatnim czasie w międzynarodowym życiu politycznym zaczęto stosować prawa mniejszości w sposób dyskryminujący. Próbują zapomnieć o prawach religijnych i narodowych w obliczu innych rodzajów praw mniejszości. Prawa narodowości są poważnie łamane w wielu częściach świata. Taka jest Ukraina, gdzie systematycznie łamane są prawa węgierskiej mniejszości narodowej – zaznaczył minister.
„Oczekujemy, że zarówno ONZ, jak i Unia Europejska zajmą się w tej sprawie co najmniej takim samym głosem, jak w przypadku rzekomych lub rzeczywistych naruszeń praw człowieka oddalonych o tysiące kilometrów. Oczekujemy, że będą mieli w sercu prawa mniejszości narodowych przynajmniej w takim samym stopniu, jak inne rodzaje praw mniejszości w swoich sercach” – powiedział.
Zwrócił też uwagę, że chociaż wspólnota chrześcijańska jest najbardziej prześladowaną wspólnotą religijną na świecie, to rzadko pojawia się to w dokumentach międzynarodowych. Węgry chcą zakończenia tego dyskryminującego procesu – dodał minister spraw zagranicznych i handlu.