„Staliśmy po stronie złoczyńców…” Dokładnie 80 lat temu, 3 kwietnia 1941 r., hrabia Pál Teleki, premier Węgier, popełnił samobójstwo z pistoletu o świcie.

Wiadomość o śmierci Pála Telekiego rozeszła się po stolicy tego samego dnia wczesnym rankiem. Według ówczesnych gazet, o godzinie 9:15 Węgierski Urząd Telegraficzny wydał następujące zwięzłe oświadczenie: „Hrabia Pál Széki Teleki, węgierski królewski radca tajny, węgierski królewski premier, zmarł tragicznie dziś wieczorem”. Wiadomość została ogłoszona kilka minut później przez Magyar Rádió i od tej pory nadaje żałobną muzykę.

Gazety oczywiście starały się dowiedzieć wszystkiego o okolicznościach śmierci, a także sporządziły mapę ostatniego dnia premiera. Według nich Pál Teleki odbył swój zwykły codzienny spacer w środę rano, później rozmawiał z innymi ministrami, a następnie udał się do Izby Reprezentantów. Stamtąd pojechał do sanatorium János, gdzie codziennie odwiedzał ciężko chorą żonę. Po południu był zajęty ważnymi negocjacjami, potem pojechał do Bazyliki, gdzie uczestniczył w rekolekcjach. Bardzo długo przebywał w kościele i głęboko się modlił. O wpół do dziewiątej wieczorem ponownie odbył spotkanie polityczne z ministrem spraw zagranicznych László Bárdossym, rozmawiali przez około pół godziny. Opuścił Ministerstwo Spraw Zagranicznych jeszcze raz, aby zobaczyć łóżko chorej żony, a następnie przybył do Pałacu Sándor.

Był już późny wieczór, kiedy wrócił na spoczynek i polecił swemu służącemu obudzić go rano o kwadrans po trzeciej. Jak powiedział, chce w czwartek rano uczestniczyć w rekolekcjach harcerskich. Dlatego lokaj uszył mundur harcerski premiera. Potem rano kamerdyner wszedł do pokoju,

„otworzył żaluzje iw świetle, w złotym świetle wczesnego porannego słońca, znalazł martwego premiera w swoim łóżku z woskową żółtą twarzą”.

Samobójstwo zszokowało opinię publiczną, ale nawet tych, którzy wspomnieli o morderstwie w internecie, szybko ostudziły opinie ekspertów medycznych, szczegółowo opisane w gazetach wydawanych następnego dnia. Profesor uniwersytecki dr Lajos Bakay i dr. Główny lekarz policji Károly Levitzky zbadał zmarłego premiera i wydano następujące oświadczenie. „Badając ciało, okazało się, że duży rewolwer typu Browing leżał po prawej stronie, na szyi, w kontakcie z palcem wskazującym prawej ręki. Poduszka łóżka jest pełna skrzepów krwi, które sączyły się po obu stronach. Po prawej stronie, w okolicy skroni, na skraju owłosionej skóry głowy, znaleźliśmy otwór penetracyjny, który jest otoczony przez spalone i zmierzwione włosy. Zniszczone części mózgu zostały opróżnione przez otwór. Otwór wyjściowy widoczny jest w okolicy lewej kości skroniowej ciemieniowej, ma około dwóch łopatek szerokości, jest również wypełniony skrzepami i fragmentami mózgu. Odpowiednio do umiejscowienia głowy, w ścianie znajduje się otwór wielkości monety, którego obszar jest pokryty przyklejonymi do ściany szczątkami mózgu. Oględziny ciała wykazały, że do śmierci mógł dojść we wczesnych godzinach porannych. Fakt samobójstwa został ustalony ponad wszelką wątpliwość”.

Oczywiście o śmierci premiera poinformowano również gubernatora Miklósa Horthy'ego, który pospieszył na miejsce zdarzenia. Wdowa po hrabim Pálu Teleki również została zabrana do gabinetu premiera w wagonie do transportu pacjentów z sanatorium Szent János około kwadrans po piątej po południu. Przy łożu śmierci męża spędziła około pół godziny, po czym wróciła do sanatorium. Ciało premiera złożono o godzinie piątej do trumny, ubrano go w czarną, sztruksową, węgierską suknię, aw rękę włożono srebrny krzyż matki. Kwadrans po szóstej karawan o numerze rejestracyjnym BN 444 wywiózł rudą trumnę premiera.

Gazety następnego dnia oczywiście zbadały przyczynę samobójstwa. Na przykład 8 Órai Újság napisał, co następuje: „Wybuch długotrwałej depresji psychicznej spowodował tę niemal bezprecedensową tragedię w historii Węgier”. Gazeta Magyarság wspomniała o problemach osobistych:

„W ostatnich dniach ciężka choroba żony premiera tylko pogłębiła depresję psychiczną, która przybrała poważny obrót”.

Nie ulega wątpliwości, że Pála Telekiego bardzo dotknął fakt, że jego żona, z którą był żonaty od 33 lat, poważnie zachorowała, wiadomo też, że premier od dziesięcioleci cierpiał na problemy z nerkami.

Cały artykuł TUTAJ .