Ta stosunkowo nowa koncepcja przyszła mi do głowy, ponieważ na świecie coraz bardziej widoczna jest sekciarska postawa lewicowo-liberalna, która po prostu to uniemożliwia i poddaje kwarantannie tych ludzi i poglądy, które wypowiadają się przeciwko panującym trendom lub po prostu pojawiają się zgodnie z tradycyjnymi wartościami chrześcijańskimi.

Ostatnio gwiazdorzy futbolu Zsolt Petry i Péter Gulácsi zmierzyli się ze sobą w kwestii ideologii płci i tęczowych rodzin, a Petry dosłownie opuścił boisko w porażce, ponieważ został zwolniony za swoją opinię, która nie pasowała do ducha jego berlińskiego klubu. Klub. Popierał tradycyjny model rodziny i nie potrafił sobie nawet wyobrazić par homoseksualnych wychowujących dzieci. Nikt nie ma problemu z parami homoseksualnymi zgodnie z konserwatywnymi poglądami, ale jeśli natura nie dała im dzieci, to nie powinni ich wychowywać. Przede wszystkim ich aspiracje są niepokojące; nie przedstawiają swojego zachowania, które burzy tkankę społeczną, jako wartości, jako wiodącej ideologii, jako tęczowej idei jako nowej „wielkiej narracji” w kontekście głośnych festiwali i dumnych dum.

„Nie czekam, aż stanie się to obowiązkowe – powiedział Géza Hofi, ale nie ma dokąd pójść, to się dzieje na całym świecie. Jeśli ci się nie podoba, posłuchaj! - mówią, a oto hip-hop już u władzy. Ci, którzy są, że tak powiem, strażnikami wolności słowa, nie tylko przekazują, ale karzą i niszczą.

Wśród młodzieży „ciki” to ten, który nie popiera różnorodności.

Wielki postmodernistyczny bóg-filozof lewicy, Michel Foucault, jeden z bohaterów buntów studenckich z 1968 roku, zgwałcił dziesięcioletnich tunezyjskich chłopców, których kupił w grobach. Współczesny naukowcowi, zmarłemu w 1984 roku, relacjonuje jego zbrodnie we francuskich mediach publicznych.

„Myślę, że ważne byłoby wiedzieć, jak brudny był autor (Foucault)… Widziałem, co Foucault zrobił z małymi tunezyjskimi dziećmi, i obwiniałem się, że wtedy o tym nie zgłosiłem…”.

Powyższe zdania pochodzą od Guya Sormana, „twórcy francuskiego neoliberalizmu”, znanego francusko-amerykańskiego eseisty. Sorman został zaproszony przez telewizję France 5 z okazji publikacji swojego zbioru esejów zatytułowanego „Mon dictionnaire du bulshitt” („Słownik moich bzdur”).

Michel Foucault, 1984. Zdjęcie: MICHELE BANCILHON PRZEZ AFP/MICHELE BANCILHON

Zwykle takie oświadczenie powinno natychmiast trafić na pierwsze strony tak zwanej „liberalnej” prasy światowej, ale obecnie tak nie jest. Trudno było wyłowić z morza informacji, a wywiad do dziś otacza wielka cisza.

Nawiasem mówiąc, Foucault podpisał petycję opublikowaną w Le Monde w 1977 roku, w której lewicowi intelektualiści domagali się „obniżenia wieku legalnego współżycia seksualnego do 15 lat”, tj. " i "emancypacja". W wywiadzie radiowym mówi:

„Patrzcie, co się dzieje z dziećmi. Mówimy, że życie dzieci to ich życie seksualne. Cóż, czy możemy być pewni, że nie będziemy izolować dzieci seksualnie?”

Michel Foucault całe życie żył w związku homoseksualnym i zgodnie z powyższym był też pedofilem.

My, których nasi liberalni przyjaciele chcą skazać na niewolę mowy i kwarantannę, jesteśmy tym głęboko oburzeni. Bo o co właściwie chodzi? Z jednej strony pycha, z drugiej ukradkowe milczenie i odbieranie chleba tym, którzy nie mają słów.

I jeszcze jedno: nie chcemy sprzedawać naszych dzieci Foucaultom!

Zdjęcie: pixabay.com