Dawanie dzieciom dużej ilości nabiału w szkole jest rasistowskie i szkodliwe dla środowiska, coraz głośniej twierdzi radykalna lewica.
Międzynarodowa agencja informacyjna V4NA cytuje teraz aktywistę klimatycznego, który twierdzi, że większość Azjatów i Murzynów nie toleruje laktozy – dlatego dyskryminacją jest częste podawanie dzieciom mleka i sera.
Aktywistka jednego z angielskich skrzydeł radykalnej lewicowej organizacji Extinction Rebellion (XR) wystąpiła z twierdzeniem, że dawanie dzieciom mleka i sera w szkole jest dyskryminacją. Według Alison Plaumer 65 proc. światowej populacji nie toleruje laktozy, a wielu z nich należy do społeczności BAME, czyli jest czarnych, Azjatów lub członków jakiejś mniejszości etnicznej.
Dlatego jego zdaniem za rasizm uważa się podawanie dzieciom w szkole dużej ilości produktów mlecznych, mimo że odsetek osób z nietolerancją laktozy w Europie wynosi poniżej 20 proc., a obecnie dostępne są produkty mleczne bez laktozy .
Nawiasem mówiąc, mleko zostało już oskarżone o rasizm. W zeszłym roku Australijczyk uznał etykietę mleka Pauls za rasistowską, ponieważ mówi „mądrzejsze, białe mleko”. Według dr Stephena Hagana jest to bardzo obraźliwe dla czarnych, ponieważ sugeruje, że mleko jest przeznaczone tylko dla inteligentnych białych, a nie dla inteligentnych czarnych. Jednocześnie na obszarze anglosaskim termin „mądrzejszy” jest po prostu używany w odniesieniu do produktów o niskiej zawartości tłuszczu, a „biały” oznacza po prostu kolor mleka, którego nie można zmienić.
źródło: Origo