Gergely Karácsony powiedział między innymi , że jeśli zostanie wybrany na premiera, zorganizuje konferencję prasową w języku angielskim. Zachęcony tym obiecuję tu i teraz wszystkim drogim czytelnikom, że jeśli powierzą mi swoją operację serca, to na pewno zdam relację z moich umiejętności chirurgicznych. Albo nie, ale wtedy to nie będzie miało znaczenia.
„Kiedy byłem młodszy, kiedy byłem studentem, mówiłem specjalnym rodzajem angielskiego, ponieważ jestem badaczem społecznym i musiałem dużo czytać i trochę pisać po angielsku” - powiedział Karácsony w tym samym wywiadzie, w odpowiedzi na pytanie prezentera, zgodnie z którym „szczególność jest większa niż średnia, bo wtedy jest głębsza?”, odpowiedział:
„To kwestia punktu widzenia, to taki techniczny język, więc rozumiem tabloidy mniej niż czasopisma naukowe. I mogę powiedzieć, że po moim wyborze zorganizuję międzynarodową konferencję prasową w języku angielskim. Gdzie ogłaszam, że Uniwersytet Fudan nie zostanie zbudowany.
Każdy, kto kiedykolwiek uczył się lub rozmawiał po angielsku online, doskonale wie, że to, co złożył tutaj kandydat na premiera, to – stylistycznie – bzdura .
Z drugiej strony my prawicowi wyborcy, uparcie utknięci w trójkącie umiejętność-wiedza-wykonanie, musimy zrozumieć fenomen Świąt Bożego Narodzenia, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Przyszły rok będzie rokiem krwawych wyborów, przynajmniej tak sugerują nastroje społeczne, ale można też dodać, że w historii węgierskiej polityki tylko raz odbyły się takie wybory, w których opozycja wygrała z dominującą impreza: w 1905 r. Po tych wyborach opozycji udało się z trudem dostać do rządu dopiero w 1906 r., Tylko po to, by ten wielopartyjny rząd koalicyjny upadł w ciągu kilku lat.
Niezależnie od tego, musimy zapytać, dlaczego to możliwe, że sama niezdarność, brak kompetencji i wydajności, nicnierobienie pokazane w Zugló, a potem w Budapeszcie, według niektórych wyborców, jest urocze, a według innych jest bardzo słodki.
Endre Kukorelly również powiedział to w ATV , kiedy zapytano go, czy popiera ruch o nazwie Karácsony 99:
„Gergő jest dla mnie tak atrakcyjną osobą, że nie było żadnych wątpliwości, a kiedy mi o tym powiedział, oczywiście powiedziałem”.
A na pytanie, że dla wielu Karácsony jest słaby i jak on to wszystko widzi, odpowiedział:
„Może nie być tak dobry w walce w klatce. Istnieją różne partyjne strategie polityczne lub władzy, istnieje postawa twardego jak kamień wojownika w klatce, której zaletą jest to, że jest skuteczna… wtedy zdajesz sobie sprawę, że nie chcesz walki w klatce… wciąż możesz wygrać jeśli walczysz uczciwie, niekoniecznie musisz zadawać i otrzymywać szalone rany. To właśnie w nim widzę. Normalny, uczciwy facet. Tego brakuje społeczeństwu. Szczerość jest najlepsza. Z ludźmi trzeba normalnie rozmawiać i Gergő o tym wie.
Endre Kukorelly jest znakomitym pisarzem i nie można mu zarzucić braku zdolności do niuansowego myślenia. Pod wpływem Karácsony'ego przechodzi jednak na tryb pożądania, całkowicie ignorując fakty, realną wagę polityczną kandydata i rzucającą na niego cień siłę, która niemal natychmiast po wyborach samorządowych przejęła władzę w Sejmie Stołecznym . Zna „demokrację” Gyurcsány'ego i powinien wiedzieć, że jeśli stoi za Karácsony, to tak naprawdę stoi za DK.
Boże Narodzenie zostało zbudowane tak, aby nie miało na nie wpływu jego własne działanie. I do tej pory mu to wychodziło. Cywilny komentator ocenił to zjawisko w następujący sposób:
„Jeżeli w odpowiedzi na pytanie dwa razy z rzędu powie, że wymienianie Żydów ze względu na pochodzenie nie jest antysemityzmem, to po monologu „dziennikarz sprowokował ją pytaniami”, roześmiana inteligencja i jej czytelnicy zarzucą reporter zabójstwa postaci.
Gergő może spróbować wywiercić LMP - narcyzm Schiffera wziął Gergő z łatwością, ponieważ Gergő liże wszystkich, a potem wariuje - ale to w porządku. Możesz zdradzić dwadzieścia stron i dwadzieścia porozumień, żaden problem. Możesz zejść na wieś i prowadzić kampanię, przytulając judaizującego nazistę, nie ma problemu.
Tarlós, który podobno pochodzi z Mucsy, mówi po łacinie z powodu Gergő. Okazuje się, że Szijjártó tłumaczy mu jego konwersacyjny angielski. A potem przeciwnicy opozycji w jednej chwili zdają sobie sprawę, że umiejętności językowe nie są nawet ważne.
W 2018 roku, na dzień przed wyborami, powiedział, że wierzy w sukces, że wygra. Trzy dni później chwalił się, że 11 proc. to mocny wynik. Vona spadła o 20 procent, podobnie jak Szél. Zrobili burmistrza Gergő.
Gergő przetrwa wszystko. Przetrwa, ponieważ nic nie reprezentuje. Sprzymierza się z każdym, zdradza każdego. Jednak w końcu zawsze będzie ofiarą. Ma lepsze relacje z Fideszem niż z Tarlósem, ale to też nie problem. Nic tego nie dotknie. Jest anty-Orbánem, przynajmniej w oczach ciotek ze śródmieścia. Jeśli zadają mu trudne pytania lub podkreślą jego zdrady, fakt, że nigdy nie dotrzymał niczego, co obiecał w kampanii lub uzgodnił z innymi, to jest to zabójstwo charakteru. Gergő to wysoki, miękki chłopak w okularach, skarpetkach, sandałach, czesanych włosach, który zdradza, jęczy i bawi się z dziewczynami, dlatego nauczyciele zawsze mówią mu prawdę. Jeśli szpiegujesz swojego sąsiada podczas zadania, twój sąsiad dostanie jednego, ponieważ musiał szpiegować. W końcu Gergő jest takim mądrym chłopcem, że nigdy by nie oszukał. I tak okazuje się, że Gergő nie jest cholernie dobrym uczniem, nie jest bystry, tylko leniwy. Ale zawsze wygrywa ze swoim wizerunkiem.
W ciągu 20 lat, jako analityk czy polityk narodowy, jako burmistrz jedynego węgierskiego miasta na świecie, nie był w stanie nauczyć się kawałka języka obcego na zwykłym poziomie, a wytłumaczeniem tego jest to, że nie spędził semestru w Oksfordzie, jak Orbán? I czy to wystarczy intelektualistom? Facet to żart, ale wciąż ma szansę. Dlatego ma szansę. Każdy dorosły mężczyzna lub kobieta, których można traktować poważnie, już dawno poniósłby porażkę z powodu dziesięciny, którą składa Gergő. Ale oczekiwania, które dotyczą dorosłej, poważnej kobiety lub mężczyzny, nie dotyczą Gergő”.
Na tym polega istota świątecznego fenomenu, a przyszłoroczne wybory pokażą, czy węgierskie społeczeństwo jest w stanie trzeźwo i obiektywnie decydować o swoim losie, czy też wkracza na drogę coraz bardziej oddalającą się od rzeczywistości. Oczywiście tylko do czasu, gdy poczuje śmiertelny uścisk „demokracji” Gyurcsány'ego w bożonarodzeniowych dekoracjach.