Strategii gospodarki leśnej Komisji Europejskiej sprzeciwia się również wiele krajów członkowskich UE i środowiska, narzekając na nierównowagę projektu w uznaniu długoterminowej, zróżnicowanej gospodarki leśnej. Jedenaście państw członkowskich UE, w tym Węgry i Rumunia, we wspólnym liście sprzeciwiło się pomysłowi Fransa Timmermansa.

Próba Komisji Europejskiej, aby uniemożliwić gospodarkę leśną, ignorując opinie państw członkowskich i Parlamentu Europejskiego, jest niedopuszczalna – powiedział minister rolnictwa István Nagy w związku z nową strategią leśną. W poniedziałkowym komunikacie Ministerstwa Rolnictwa poinformowano, że zdaniem szefa resortu opublikowany dokument ignoruje społeczną i gospodarczą rolę lasów oraz reprezentuje wypaczone podejście, niezgodne ze zrównoważonym rozwojem i ideologią gospodarki o obiegu zamkniętym .

Minister przypomniał, że pomimo tego, że 11 państw członkowskich Unii Europejskiej, w tym nasz kraj, zaprotestowało do Fransa Timmermansa, wiceprzewodniczącego wykonawczego Komisji Europejskiej, przeciwko przygotowaniu wspólnej strategii i jego podejściu, opublikowany dokument nie przyjął pod uwagę krytykę. István Nagy podkreślił, że nie można zaprzeczyć roli lasów w ochronie różnorodności biologicznej i walce ze zmianami klimatycznymi. Dlatego zwiększanie powierzchni zadrzewień i zachowanie istniejących obszarów leśnych jest dla naszego kraju priorytetem. "Odmawiamy jednak tworzenia strategii z jednostronnym podejściem, wykraczającym poza nasze głowy i ignorującym interesy rolników i społeczeństwa, co spowoduje wyłączenie 500 tysięcy właścicieli lasów i dziesiątki tysięcy rolników w naszym kraju" - podkreślił minister.

Wyjaśnił: poza nierównowagą strategii, komisja wykracza poza swoje uprawnienia wynikające z unijnych traktatów i planuje wyraźne, centralne uregulowanie polityki leśnej, leżące w kompetencjach państw członkowskich. Dokument całkowicie ignoruje i nie opiera się na dotychczasowych profesjonalnych wynikach w zakresie zarządzania i utrzymania lasów w poszczególnych krajach członkowskich. Nie formułując konkretnych pomysłów i nie określając środków, poświęca dużo miejsca kampanii Komisji mającej na celu posadzenie 3 miliardów drzew, ale nie wspomina nawet o udanych europejskich programach zalesiania, które mają miejsce od kilkudziesięciu lat w ramach rozwoju obszarów wiejskich i będzie kontynuowany w przyszłości – dodał szef resortu.

István Nagy ujął to w ten sposób: „wierzymy, że dobre decyzje w odniesieniu do lasów można podejmować tylko przy uwzględnieniu ochrony, ekonomicznych i społecznych aspektów zrównoważonego rozwoju. Kto, rezygnując z któregokolwiek z nich, planuje podporządkować zarządzanie tym ważnym zasobem naturalnym jednemu systemowi kryteriów, popełnia poważny błąd”. Zdaniem ministra nikt nie może poważnie myśleć, że droga do zachowania lasów prowadzi przez dyktaty, które niszczą rolników - czytamy w oświadczeniu AM.

Protestują też w Rumunii

Przygotowując taki projekt, należy również wziąć pod uwagę kompetencje państw członkowskich, zasadę pomocniczości, różnorodność europejskich lasów oraz praktyczne kwestie zrównoważonego gospodarowania” – powiedział minister środowiska, gospodarki wodnej i leśnictwa Tánczos Barna. Krónika o projekcie.

Szef resortu przypomniał, że gospodarka leśna może podlegać jurysdykcji państw członkowskich, w związku z czym każdy członek UE wypracował system uregulowany legislacją dotyczącą gospodarowania własną bazą leśną.

„Nie było konsultacji ze Stałym Komitetem ds. Leśnictwa ani z państwami członkowskimi, wniosek nie jest wynikiem wspólnych przygotowań. Prosimy o dyskusję nad strategią leśną” – nalegał szef resortu w rozmowie z Króniką. Jak powiedział, jest przekonany, że zamiast jednostronnego podejmowania decyzji może się rozwinąć konstruktywna debata.

Źródło: MTI, Kronika.ro

Zdjęcie: MTI Zdjęcie: Attila Balázs