Choć słowacki rząd zatwierdził nowelizację prawa oświatowego, której celem jest wprowadzenie koncepcji szkół mniejszości, zdaniem ekspertów nie widać znaczących postępów w edukacji mniejszości.
Minister edukacji Branislav Gröhling (SaS) (na naszym zdjęciu) podkreślił, że był to historyczny moment, ponieważ „zrobiliśmy pierwszy krok w kierunku reformy szkolnictwa”. Omówiono również kwestię edukacji etnicznej, projekt Ustawy o edukacji po raz pierwszy w historii Słowacji posługuje się pojęciem szkół etnicznych.
„To dawna prośba mniejszości, aby koncepcja szkół mniejszości została ustalona przez prawo.
Uważam za pozytywne, że ta definicja się dzieje. Z drugiej strony każda definicja jest tyle warta, ile można za nią schować” – powiedział Ábel Ravasz, były komisarz rządu do spraw Romów i szef Instytutu Béla Mátyása. Dodał, że zgadza się z krytyką wyrażoną już przez przedstawicieli zawodu. „Mimo, że definiuje się pojęcie szkół etnicznych, nie oznacza to żadnej praktycznej korzyści dla zaangażowanych szkół.
Nie ma żadnego źródła finansowania ani wsparcia. W przyszłości będzie wyzwaniem dla tych, którzy mieszczą się w tej definicji, aby otrzymać jakąś zniżkę” – mówi Ravasz. Węgierskie organizacje pedagogiczne na Słowacji aktywnie włączyły się w opiniowanie propozycji – ministerstwo nie zaangażowało ich w opracowanie projektu, więc mogły jedynie wypowiedzieć się w sprawie treści nowelizacji za pośrednictwem tego kanału. Między innymi sprzeciwiali się zaliczeniu do kategorii szkół mniejszości placówek, w których wszystkie przedmioty (z wyjątkiem języka obcego) są nauczane w języku mniejszości. Jest to przede wszystkim niekorzystne z punktu widzenia mniejszości romskiej, ruskiej i niemieckiej, gdyż w szkołach tych występuje nauka języka mniejszości, ale zgodnie z definicją nie są one uznawane za szkoły narodowościowe.
„Nie uważam tego za dobre rozwiązanie, te szkoły faktycznie znajdują się w dziwnej sytuacji. Z jednej strony mają jakieś mniejszościowe wykształcenie, a z drugiej prawo wyraźnie nie klasyfikuje ich w kategorii szkół etnicznych” – kontynuował szef instytutu, po czym przypomniał, że ostateczny tekst ustawy należy na razie poczekać, ponieważ nawet parlament musi wyrazić zgodę na tę propozycję.
Nawiasem mówiąc, reforma obiecuje wiele zmian. Ministerstwo powiązałoby zdobycie podstawowej edukacji szkolnej z pomyślnym ukończeniem centralnej ankiety znanej jako Test 9. Tylko ci uczniowie, którzy zdobędą co najmniej 20% na teście, zostaną przyjęci do szkoły średniej. Zarys wniosku nie uwzględniał jednak oceny poziomu języka i literatury węgierskiej.
Instytut Pedagogiczny im. Komeńskiego i Stowarzyszenie Nauczycieli Węgierskich Słowacji zwróciły uwagę, że ministerstwo zapomniało o języku węgierskim. Sekretarz stanu stwierdził, że kwestia ta została już rozwiązana w pierwszym etapie konstruktywnego i przejrzystego procesu opiniowania. „W drugiej rundzie komentowania wyeliminowaliśmy te drobne problemy techniczne” – dodał.
Zdjęcie: Újszó.com