Od pierwszego września Fidesz Stop Gyurcsány wystosuje petycję! Zatrzymaj Boże Narodzenie! tytułem chcą przypomnieć ludziom, że ci, którzy chcą dojść do władzy, to ci sami, co „ci, którzy zniszczyli kraj w latach 2002-2010”, powiedział lider frakcji parlamentarnej Fidesz w programie „Gazeta niedzielna” radia Kossuth.
Máté Kocsis powiedział: w latach 2002-2010, kiedy lewica była u władzy - przez większość czasu pod przywództwem Ferenca Gyurcsány'ego - odebrali miesięczną emeryturę, odebrali miesięczne wynagrodzenie pracownikom administracji publicznej i nauczycielom oraz zlikwidowali dom program budowlany. Węgierskie rodziny zmuszono do zaciągania kredytów walutowych, zniesiono rodzinną ulgę podatkową, zamknięto szpitale, wycofano 600 miliardów HUF ze służby zdrowia, zlikwidowano 16 000 czynnych łóżek szpitalnych, zwolniono 6 tys. gaz został potrojony, a cena energii elektrycznej podwoiła się, a podatek od osób prawnych z 16 proc. podniesiono do 19.
W ostatnich latach Ferenc Gyurcsány przejął całkowitą kontrolę na lewicy, więc nie ma znaczenia, czy na premiera kandydują Péter Jakab, Gergely Karácsony czy Klára Dobrev, mamy do czynienia z Ferencem Gyurcsány – zadeklarował.
Dodał: Ferenc Gyurcsány chce „ukryć się za aktorami i wrócić do władzy” , więc Fidesz chce tych, którzy nie chcą „znowu kłamać rano, w nocy i w nocy, którzy nie chcą, aby Gyurcsány poprowadził szarżę kawalerii przeciwko jego swoich rodaków, czy strzelać w oczy tym, którzy nie chcą płacić za opiekę zdrowotną” – zachęca do poparcia petycji.
"Nie możemy pozwolić, nie pozwolimy" na dojście do władzy "tych samych ludzi, którzy niszczyli kraj w latach 2002-2010" - podkreślił.
Kłopoty ze stolicą
Zdaniem lidera frakcji, występów burmistrza Gergely'ego Karácsony'ego w stolicy nie można ocenić. Budapeszt jest w ruinie, wszędzie jest brud, śmieci i korki, a sytuacja bezdomnych również się nasiliła, powiedział, dodając, że wiele decyzji w stolicy podejmuje Ferenc Gyurcsány, ponieważ ratusz jest również pełen jego ludzi.
Spory z Unią
Máté Kocsis oczekuje, że unijne debaty będą kontynuowane, a europejski mainstream będzie wygłaszał potępiające wypowiedzi, ponieważ brukselska elita chce pomóc lewicy w dojściu do władzy.
Między Węgrami a liderami w Brukseli toczy się spór np. o kwestie migracyjne, a my też „utkwiliśmy” w obszarze ochrony dzieci – powiedział lider frakcji, który powiedział, że są zaskakujące stanowiska UE w tej sprawie . Dodał: Myślałem, że ochrona dzieci jest wspólną europejską wartością, ale okazało się, że poprzedziło to już bezwarunkowe poparcie propagandy LGBTQ”.
Lider frakcji stwierdził: Węgry nadal nie chcą zaakceptować propozycji kwotowych w kwestiach migracyjnych, które ponownie przybrały na sile w związku z sytuacją w Afganistanie.
źródło: MTI