Według Mandinera nie ma pisemnych śladów rad Karácsony'ego dla rządu Gyurcsány'ego. Zachowały się umowy dotyczące powołania obecnego burmistrza, ale nie można dokładniej poznać porad udzielanych za wielomilionowe wynagrodzenie. Pál Völner, wiceminister sprawiedliwości, powiedział Mandinerowi: „Nie ma dowodów na pisemny występ, nie można ich zweryfikować na podstawie dostępnych danych”.
„Oprócz już wydanych umów i ich aneksów Ministerstwo Sprawiedliwości (IM) nie znajduje żadnych opracowań, analiz ani innych podobnych dokumentów sporządzonych przez Social Report Bt. (firma Kárácsony), które można by ocenić jako wypełniające umowę. Nie ma zatem śladu pisemnego wykonania, którego nie można zweryfikować na podstawie dostępnych danych” – powiedział Mandinerowi wiceminister Pál Völner po tym, jak zapytaliśmy o tę sprawę w ministerstwie. Tam, bo IM stał się quasi-prawnym następcą Kancelarii Premiera (MeH), która w tym czasie zawierała kontrakt z byłym biznesem Gergely'ego Karácsony'ego w imieniu rządu Gyurcsány'ego. Mianowicie za poradę polityczną.
Mandiner, we współpracy z Adataradarem, zwrócił się wcześniej do Ministerstwa Sprawiedliwości o przedłożenie umów komisyjnych i innych dokumentów związanych z Gergely Karácsony i działalnością konsultingową jego firmy. Te też zostały przedstawione, ale nie znaleziono dokumentów, które informowałyby o konkretnych radach i propozycjach zgłaszanych przez obecnego burmistrza za jego kadencji, który notabene zajął drugie miejsce w konkursie opozycyjnych kandydatów na premiera. (Nie ma wątpliwości: taka klauzula nie była wyraźnie zawarta w umowach.)
Boże Narodzenie stało na kilku nogach! Warto zaznaczyć, że w latach po 2004 roku polityk, który w 2010 roku był już posłem frakcji LMP, nie tylko prowadził własną działalność gospodarczą, ale także pracował na etacie w Medianie i jak się okazało później nielegalnie wykładał także na Uniwersytecie Korwina. Według wcześniejszych doniesień prasowych Median był głównym wspólnikiem MeH przed 2010 rokiem i „z tego tytułu firma uzyskała 716 mln przychodów”.
W odniesieniu do umów zleconych, na podstawie przesłanych dokumentów, Karácsony Social Report Bt. po raz pierwszy przeprowadził „doradztwo polityczne” dla rządu Gyurcsány w okresie od 1 stycznia do 31 marca 2004 r.
Nawiasem mówiąc, firma ta działała prawie wyłącznie w okresie konsultacyjnym obecnego współprezesa Párbeszéd i wkrótce potem przestała istnieć. Zadanie Karácsony'ego było dokładnie następujące: „Monitorowanie zjawisk o znaczeniu politycznym w węgierskim życiu publicznym i przygotowywanie ich analizy zgodnie z indywidualnymi potrzebami klienta lub konsultowanie ich z klientem”. W związku z tym miesięczna prowizja wynosiła 350 000 HUF + VAT.
W kolejnych latach niemal nieprzerwanie wykonywał to samo zadanie dla Sekretariatu Stanu Politycznego Koalicji kierowanego przez Gábora Horna z SZDSZ za mniej więcej podobne kwoty. Następnie, 28 kwietnia 2008 roku, na podstawie dokumentu umowy cesji, umowa podpisana w styczniu z MeH Karácsony została przedłużona do 30 kwietnia. Tym samym strony oświadczyły, że „niniejsza zmiana umowy jest pisemnym zapisem stanu prawnego istniejącego między nimi od dnia 31 marca 2008 roku”. Wynagrodzenie za cały okres obowiązywania umowy wyniosło 1,5 mln HUF + VAT.
Zadanie jednak nieco się zmieniło: Karácsony „powinien wykonywać zadania konsultacyjne i komunikacyjne związane z zarządzaniem rodzącym się kryzysem rządowym, a także być dostępny 24 godziny na dobę dla sekretarza stanu odpowiedzialnego za koordynację koalicji w celu omówienia kwestii które powstają."
Niezapomniane: Gábor Horn, według nagrania zarejestrowanego przez kamerę Hír Tv, wysłał do premiera w osobliwym stylu wiadomość dotyczącą wyniku zainicjowanego przez Fidesz referendum społecznego z marca 2008 roku. („Nie powiedzieli Feri, powiedzieli idź do taty!)
Za „pomoc” Karácsony otrzymał 600 tys. HUF netto dopiero w kwietniu, czyli w okresie napięć koalicyjnych związanych z (formalnym) rozpadem.
W podsumowaniu.
źródło: mandiner.hu
Zdjęcie: