Jeśli burmistrzem jest Han Solo, Budapeszt jest na Tatooine.
TV Maci musiała wystartować późno w poniedziałek wieczorem, bo Gergely Karácsony udostępnił na swojej stronie na Facebooku dość ciekawe zdjęcie, na którym ma twarz zamaskowaną jako najodważniejszy kosmiczny rewolucjonista.
Mózg natychmiast zaczyna się zastanawiać, czy Han Solo był naprawdę marudnym facetem jak Boże Narodzenie, czy kiedykolwiek zdobyłby Sokoła Millennium.
Albo gdyby Leia Dobrev była jedną z bohaterek buntu, ile osób wolałoby przejść na stronę Imperium?
Ale jeśli Boże Narodzenie może to zrobić, pobawmy się pomysłem, jak wyglądałyby Gwiezdne Wojny skupione na Węgrzech.
Niszcząca świat broń, niszczyciel planet Sithów, Gwiazda Śmierci, byłaby centrum SE Teréz körút. Lord Sithów Palpatine mógłby być nikim innym jak György Sorosem, który patrzy z boku i porusza strunami. Lokalny śmietnik,
prawą ręką lorda Sithów, hrabiego Dooku, byłby Ferenc Gyurcsány, który nigdy nie może pokonać Jedi, ale zawsze próbuje.
Péter Jakab byłby Jar Jar Binks, ponieważ nikt nie rozumie, dlaczego jest w filmie, ale zgodnie z wulgarnym językiem otrzymuje instrukcje bezpośrednio od Lorda Sithów.
Niestety, role Gergely'ego Karácsony'ego i Pétera Márki-Zaya nie są do końca jasne, gdyż trudno zdecydować, czy należy ich zaliczyć do armii droidów, czy też do armii klonów.
ale tak naprawdę nie ma znaczenia, czy są po stronie Imperium, czy Republiki, ponieważ tak czy inaczej, pomagają tylko urzeczywistnić plany Lorda Sithów.
Ale najważniejsze pytanie brzmi, kim byłby Viktor Orbán.
Yoda, przywódca Jedi? Obi-Wan Kenobi, najlepszy wojownik Jedi? Qui-Gon, nauczyciel nowej ery? Nie mogliśmy odpowiedzieć na to pytanie, więc decyzję pozostawiamy drogiemu czytelnikowi.
Źródło: strona Facebooka 888.hu/Gergely Kárácsony