Na dzisiejszej sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego Polska ponownie znalazła się w krzyżowym ogniu ataków politycznych: posłowie debatowali nad decyzją polskiego Trybunału Konstytucyjnego z udziałem premiera RP Mateusza Morawieckiego i Ursuli von der Leyen, przewodniczącej Komisji Europejskiej . Przemawiając w imieniu europejskiej grupy przedstawicielskiej Fideszu, Tamás Deutsch, lider grupy przedstawicielskiej, oraz László Trócsányi, poseł do Parlamentu Europejskiego, wyrazili solidarność i zapewnili Polskę o swoim wsparciu, poinformowała delegacja Fideszu w Parlamencie Europejskim we wtorkowym oświadczeniu. .
Tamás Deutsch, lider reprezentatywnej grupy, podkreślił w swoim wystąpieniu: Polaków i Węgrów nie można edukować o europejskich wartościach i praworządności. Przypomniał mi: sfera wpływów wypisana na kartkach przez przedstawicieli zachodnioeuropejskiej elity władzy rzuciła nas procentami do sowieckiego imperium!
Powiedział: my, Węgrzy i Polacy, „walczyliśmy o wolność, demokrację i naszą niepodległość narodową przeciwko dyktaturze Jaruzelskiego i Kádára”. Zwrócił uwagę: „Czwarta fala epidemii nadchodzi do Europy, znów jesteśmy narażeni na bezprecedensową presję imigracyjną, w wielu miejscach rozwinął się kryzys energetyczny, a wy przyszliście nękać Węgrów i Polaków, powtarzając oczywiste kłamstwa i oburzające oszczerstwa, w tonie pełnym uprzedzeń i nienawiści”. Szef delegacji podkreślił: Sami wywalczyliśmy wolność i niepodległość narodową, więc i przed wami będziemy jej bronić!
László Trócsányi, przedstawiciel Fideszu w PE, były sędzia konstytucyjny i minister sprawiedliwości podkreślił, że jesteśmy świadkami dialogu nadrzędności między instytucjami europejskimi i państwami członkowskimi. Podkreślił jednak: prawdziwy dialog może mieć miejsce tylko między równorzędnymi stronami.
Dodał: „Prawo unijne ma pierwszeństwo stosowania, ale nie ma bezwzględnego pierwszeństwa. Traktaty europejskie też tego nie przewidują”. Pokazuje to, że jest to realny problem, ponieważ wiele krajowych trybunałów konstytucyjnych określiło już granice pierwszeństwa stosowania prawa unijnego. Ostatnio zrobił to także polski Trybunał Konstytucyjny.
Ponieważ jest to spór prawny, nie sądzę, aby w tym samym czasie odbywała się na ten temat debata polityczna. Gdyby krajowe instytucje konstytucyjne zyskały większy szacunek ze strony instytucji europejskich zamiast pogróżek, wówczas sporne kwestie można by rozstrzygać nie siłą, ale zdrowym rozsądkiem – zakończył swoje wystąpienie poseł.
Źródło: naród węgierski