Na znak pokoju Rolling Stones nie grają już swojej piosenki „Brown Sugar”, ponieważ niektórzy uważają, że jest ona o niewolnictwie.
W poście na Facebooku Majka podzieliła się opinią, że w imię politycznej poprawności coraz częściej dochodzi do ograniczania wolności artystycznej, a co za tym idzie, jej zdaniem, zakazuje się klasycznych piosenek popkultury. W swoim poście powiedział:
„Tworzenie, dobre wyrażanie sztuki i pokazywanie jej to uprzywilejowane zadanie, które rani poczucie własnej wartości wielu ludzi. Najlepszy ze wszystkich, którzy nigdy nie byli w stanie zrobić nic lepszego niż średnia w całym swoim życiu. Mieszanie kultury z resentymentem przeciętnego człowieka XXI wieku o wrażliwym umyśle pokazuje bardzo niebezpieczną wizję przyszłości”
Majka napisała na swoim profilu w mediach społecznościowych, po czym dodała:
„Mówienie artyście, o czym może tworzyć, to cenzura, jak w Korei Północnej czy na Białorusi. Gdybym mógł, obraziłbym wszystkie narody, religie, myśli, orientacje seksualne, które istnieją na tym świecie w rozszerzonym zdaniu Erica Cartmanesa. Wśród nich sam..."
Blikk zapytał o ten temat kilku artystów, m.in. o to, że Rolling Stones nie będą już grać swojej piosenki „Brown Sugar” w imię pokoju, bo niektórzy uważają, że chodzi o niewolnictwo. Ale atakują też piosenki legendarnych wykonawców, takich jak Elvis, Tom Jones czy Queen, bo według wielu ich teksty dotyczą wykorzystywania seksualnego, przemocy domowej, potępiania innych, a może nawet nielegalnych związków.
Na przykład Ganxsta Zolee wyjaśnił:
„Mam dość bycia brudnym, to obrzydliwe i szkodliwe! Nie sprawia, że ludzie bez względu na kolor skóry, religię czy sposób myślenia stają się lepsi, jeśli jesteśmy przesadnie ostrożni w tym wszystkim. Zawsze będziemy najbardziej polipoprawnym zespołem, ale to nie znaczy, że jesteśmy rasistami lub chcemy skrzywdzić innych. Dlaczego nazywanie rzeczy po imieniu jest niewłaściwe? Możesz mi powiedzieć, że jestem białym f*ss, nie czuję się urażony. Nie uczę mojej córki uprzejmości, ale oceniania wszystkich po ich działaniach”.
Feró Nagy też nie potrafi wytłumaczyć decyzji Rolling Stonesów:
„Myślę, że Rolling Stones popełnili błąd. Grałbym tylko dla prowokacji! Historii i tekstów nie można przepisać ani przepisać... Znajdą się ludzie, którym się to nie spodoba, ale kogo to obchodzi. To są dzieła sztuki, nie możemy im odmówić. Inni mówią, że to uczulenie, ale ja myślę, że świat zwariował. Nigdy nie cofnę niczego, co napisałem”.
źródło: Blik