Szpitale w Temesvár są nieogrzewane w środku czwartej fali. Burmistrz powiedział, że usługodawca potroi ceny mediów, więc bez interwencji rządu system ciepłowniczy w Temesvár nie przetrwałby zimy. Ponad 56 000 mieszkań i pięć szpitali pozostało bez ogrzewania.
Kryzys energetyczny dotknął mieszkańców Temesvár tak bardzo, że jutro wiosna będzie dla nich za późno. Tymczasem E.On szuka też rozwiązania problemu szpitali. Jakby epidemii było mało, we wtorek wybuchł też kryzys energetyczny w Timișoarze. Lokalny dostawca ciepła, Colterm, oficjalnie stał się niewypłacalny z powodu ogromnego skumulowanego zadłużenia wynoszącego około 320 milionów lei, a E.On i Delgaz zamknęli kurki z gazem.
W rezultacie około 50 000 gospodarstw domowych w Temesvár i wszystkich 6 szpitalach państwowych siedziby powiatu zostało we wtorek od południa bez ogrzewania i ciepłej wody.
Sytuacja jest na tyle przygnębiająca, że oprócz burmistrza miasta Raula Pătrașcu, ordynator szpitala powiatowego wystosował apel do krajowych dostawców gazu, gdyż uważa, że obecna sytuacja może doprowadzić do katastrofa. Chory organizm nie radzi sobie nawet z zimnem, więc nadludzka praca lekarzy może pójść na marne, jeśli nie przywrócą oni w trybie pilnym ogrzewania w szpitalach.
E.On wkrótce w oświadczeniu , wskazując, że są gotowi zawrzeć osobną umowę ze szpitalami i dostarczać gaz bezpośrednio do nich.
Jedynym problemem jest to, że ten scenariusz może być stosowany tylko w szpitalach, które mają własne centrum termiczne
według burmistrza Dominica Fritza ma to miejsce tylko w dwóch przypadkach na sześć, w szpitalu epidemicznym im. Victora Babeșa i szpitalu położniczym w Odobescu.
Według Raula Pătrașcu szpital powiatowy dopiero teraz, gdy wybuchł kryzys, otrzymał od rady powiatu obietnicę dodatkowej dotacji w wysokości 750 tys. 2006, jako środek nadzwyczajny, ale to jest dobre pytanie, kiedy coś się wydarzy.
Tymczasem starają się podtrzymać na duchu swoich pacjentów sprzętem klimatyzacyjnym, który może służyć również do ogrzewania (w zasadzie wytrzymują temperatury do -5 stopni) i kocami.
Dominic Fritz powiedział też, że obecnie starają się dojść do porozumienia z dostawcami gazu w sprawie zakupu przynajmniej mniejszej ilości gazu ziemnego, starając się jednocześnie w miarę możliwości przejść na spalanie węglem. Jednak w tym celu muszą poprosić o węgiel z rezerw państwowych,
byłoby to jednak możliwe tylko w przypadku nadzwyczajnego dekretu rządu, podczas gdy pełniący obowiązki rząd nie ma do tego uprawnień.
Jednak zdaniem Fritza, oprócz obecnego kryzysu energetycznego i niedoboru gazu ziemnego, niezbędne jest wsparcie państwa, zwłaszcza że Temesvár jest drugim co do wielkości dostawcą ciepła w kraju po Bukareszcie.
Według niego do upadłości Coltermu przyczynił się fakt, że do tej pory świadczył usługi znacznie poniżej ceny produkcji, dlatego zaproponował podwojenie cen pobieranych od konsumentów w Timișoarze.
źródło: foter.ro