Amerykański astronom John Kormendy miał niezwykłą karierę uniwersytecką i naukową, obfitował w pochwały i członkostwo społeczne, ale teraz został powalony żelazną ręką neobolszewickiej awangardy.
Opublikował pracę naukową - zanim została wydrukowana - o tym, jak wykluczyć czynniki subiektywne w przypadku stanowisk naukowych. To tak bardzo oburzyło poszkodowanych zawodowców, że nie tylko usunęli badanie ze strony ogłoszeń Amerykańskiej Akademii Nauk, ale także uniemożliwili jego druk, a nawet wydrukowanej już książki Kormendy'ego na ten temat nie wolno rozpowszechniać.
Zarówno badanie, jak i książka przeszły zwykłą, anonimową korektę publikacji naukowych, którą przeprowadzają podobnie wykwalifikowani naukowcy (peer review). Jak pisze Heather Mac Donald, artykułu , rozmawiała z Kormendy. Powiedział, że nie zrobił nic złego. Do swoich badań zastosował odpowiednią technikę, a wyniki uważa za wiarygodne. Jednak 1 listopada opublikował przeprosiny.
Teraz widzę, że moja praca uraziła ludzi. Przepraszam za mękę i ból, który spowodowałem. Nic nie może być dalsze od tego, na co liczyłem. W pełni popieram wszelkie wysiłki na rzecz równości, integracji i wzbogacającego środowiska dla wszystkich
— napisał Kormendy.
Można tylko podrapać się po głowie: dlaczego naukowiec miałby przepraszać za badanie naukowe zgodne z zasadami zawodu? Dlaczego publikacja naukowa może powodować ból, a jeśli tak, to dlaczego nie należy jej tolerować? Podczas chińskiej rewolucji kulturalnej pojawiły się wiadomości o tym, jak znani intelektualiści, nauczyciele i naukowcy praktykowali samokrytykę pod presją o wiele głupszych od nich czerwonogwardzistów.
Co więc było obraźliwego w badaniu Kormendy'ego? Astronom stworzył model, który w oparciu o cytaty z wczesnych publikacji naukowca przewiduje długoterminowy wpływ, jaki wywrze on na naukę. Przetestował swój model z panelem dwudziestu dwóch szanowanych astronomów. Sklasyfikowali wpływ na naukę pięciuset dwunastu astronomów, których Kormendy włączył do swojego modelu. Ich ocena była bardzo zbliżona do przewidywań modelu. Oznacza to, że w oparciu o wczesne publikacje model zidentyfikował tych samych astronomów, którzy przyczynią się do rozwoju nauki, którzy są uważani za wybitnych przez najlepszych w swoim fachu.
W pracy Kormendy podkreślono, że oczekiwany efekt naukowy to tylko jeden z aspektów aplikacyjnych. Uzasadniona jest również równowaga między płciami i rasami. To jednak nie wystarczyło dzisiejszej Czerwonej Gwardii: według astrofizyka z New York University Kormendy zniweczył małe kroki, które do tej pory osiągnięto w zakresie równości.
Kolejny wątek węgierski
Astronom z Budapesztu skarżył się, że Kormendy nie konsultował się z „odpowiednimi ekspertami w dziedzinie nauk humanistycznych” w sprawie „skumulowanych uprzedzeń” wobec kobiet i mniejszości. Co więcej, Kormendy nie miał odwagi zasugerować, pisze jego krytyk, aby zatrudnili kobiety i naukowców z mniejszości, którzy osiągają sukces większości, czyli mężczyzn.
To nie pierwszy raz
Wycofanie badań Kormendy jest piątym w ostatnich latach. Wśród nich był model matematyczny, który wyjaśniał, dlaczego ewolucja faworyzuje większą zmienność dziedziczonych cech samców danego gatunku. Inne badanie wykazało, że w nauczaniu przedmiotów ścisłych mężczyźni osiągają lepsze wyniki w mentorowaniu uczniów. Autorzy „głęboko żałują”, że „sprawili ból”.
Amerykańska Unia Geofizyczna nie przyznała swojego zwykłego stypendium w październiku. Ponieważ wszyscy trzej kandydaci – których należycie zarekomendowano w procesie selekcji – byli mężczyznami. Nawiasem mówiąc, procedura selekcji jest taka, że kobiety mają pięćdziesiąt procent większe szanse na otrzymanie stypendium niż mężczyźni.
Od teraz, jeśli kobieta zostanie powołana na stanowisko naukowe w Ameryce, nie będzie zaprzeczać, że jest kobietą kwotową. W końcu nie liczy się wydajność, a „równość”. Jednak nauka nie uznaje równości społecznej, a jedynie wzrost wiedzy poprzez swobodną wymianę idei i staranną kontrolę wyników.
Niedawno dwóch artykułach studium na temat wojny poznawczej napisane dla NATO Celem wojny poznawczej jest pozbawienie przeciwnika wiedzy, która czyni go odpornym na próby wywierania wpływu. NATO identyfikuje Rosję i Chiny jako kraje, których najbardziej należy się obawiać ze względu na ich zdolności do prowadzenia wojny poznawczej. Chociaż wróg jest w murach: nowa Czerwona Gwardia, która teraz walczy z chińską rewolucją kulturalną w Ameryce i rozprzestrzenia się stamtąd na kraje Zachodu. Zgodnie ze starą receptą, walcząc o „sprawiedliwość społeczną” i „przeciw nierównościom” niszczą naszą kulturę i oddają społeczeństwa nowym wandalom.
Wyróżniony obraz / źródło: Gábor Sebes / PS