Otwarta bitwa jest wieczna i nie inaczej będzie w nadchodzących wyborach, powiedział premier Viktor Orbán w środę w Budapeszcie podczas obchodów 15-lecia Instytutu Viewpoint.
Na uroczystości w Muzeum Sztuk Pięknych premier powiedział: "to my obniżyliśmy koszty, chcemy, żeby były niskie". A są tacy, którzy twierdzą, że to nierozsądne, że rynek powinien mieć możliwość uregulowania tej kwestii, że ludzie będą mniej konsumować i „mówią liberalne podręczniki”. Jeśli stanie się to ćwiczeniem politycznym lub działalnością rządu, rezultatem będzie wzrost kosztów życia, zauważył Viktor Orbán.
Premier mówił też o tym, jak założony w 2006 roku Instytut Nézőpont dobrze oceniał oczekiwany wynik końcowy w świetle ostatnich trzech wyborów. Dodał: żeby osiągnąć sukces wyborczy na dużą skalę, trzeba najpierw przeprowadzić analizę, potem planować, potem pracować, "przychodzi ciężka praca", a na końcu zostanie ogłoszony wynik. Do poważnego zwycięstwa wyborczego, a tym bardziej do kolejnych zwycięstw wyborczych, potrzeba dużo pracy. „Zwycięstwa nie wieje wiatr”, powiedział, w dwóch trzecich przypadków nie zdarza się to przez przypadek, zwłaszcza dwa lub trzy razy z rzędu.
Okres po jesiennym przemówieniu z 2006 roku premier nazwał wiekiem kłamstwa. Podkreślił, że w tamtych latach świadomie i skoordynowani „kierowali całym krajem”, można było wygrać wybory ukrywając i fałszując dane budżetowe, aby ludzie nie ujawnili wyborcom, jak jest naprawdę.
Cytując George'a Orwella, premier powiedział: mówienie prawdy w dobie kłamstwa uważane jest za akt rewolucyjny. Tak więc, jeśli pomyśleć o powstaniu Instytutu Viewpoint w 2006 roku, można łatwo zaklasyfikować instytut jako organizację rewolucyjną. Powiedział, że Nézőpont został stworzony jako instytucja, która odważyła się powiedzieć, że „dwa plus dwa to cztery”, nawet gdy wszyscy krzyczeli coś przeciwnego. Viktor Orbán podkreślił: nie mogą nie być wdzięczni Instytutowi Nézőpont za pomoc w zakończeniu „epoki kłamstw”.
Wyjaśnił: analiza polityczna jako profesja była na Węgrzech w 2006 r. w dość szczątkowym stanie i w tym momencie doszli do punktu, w którym obecnie trwają prace analityczno-badawcze, o których można powiedzieć, że są ustrukturyzowane zgodnie ze standardami zachodnioeuropejskimi .
Powiedział, że jeśli istnieje zawód, który wymaga dystansu, obiektywnego, wolnego od osobistych uprzedzeń punktu widzenia, który informuje nas, „w jakim kierunku nasze decyzje kierują rydwan kraju, nie same w sobie, ale jako całość”, to jest on to zdecydowanie zawód polityków. Potrzebujemy zaplecza - takim jest Instytut Viewpoint - którego misją jest spojrzenie na tę pracę bezstronnie, z wymogami rzeczywistości i narzędziami nauki - wyjaśnił.
Zauważył: Nézőpont był prawdopodobnie pierwszym węgierskim instytutem, który został przemyślany i świadomie utworzony na Węgrzech na wzór zachodnich think-tanków.
Premier przypomniał: od powstania Nezőpontu minęło 15 lat, a "w tym 12 lat byliśmy w rządzie". Instytut Nézőpont pomógł im poznać opinie ludzi, konieczne jest też wypracowanie propozycji politycznych. "I im też dziękujemy z szacunkiem" - powiedział, dodając: jest też wdzięczny za trzecią rzecz, wnikliwą analizę mediów relacje.
Uważał, że istnienie takich instytutów w kraju jest nie tylko pożyteczne, ale wręcz nieuniknione w przypadku wolnego kraju. „Nie ma suwerenności narodowej, jeśli w rękach narodowych nie ma analitycznych firm badawczych, które przygotowują decyzje polityczne” – oświadczył. Dodał: ważne, że są tacy, którzy opisują świat z węgierskiego punktu widzenia iw oparciu o węgierskie interesy.
Źródło: Magyar Hírlap
Artykuł w całości tutaj.