Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że lewica nie może ani połknąć Ferenca Gyurcsány'ego, ani go wypluć, a teraz sytuacja jest taka, że ​​Ferenc Gyurcsány go przeżuł, połknął i powoli strawił, ale nie lewica, ale cały obóz opozycji - powiedział László Kövér w ekskluzywnym wywiadzie dla Magyar Hírlap. Według marszałka Sejmu na wiosnę odbędą się decydujące wybory, więc trzeba się przygotować na to, że zostanie zrobione wszystko, nawet niewyobrażalne, aby obalić ten burżuazyjny rząd.

Jeśli chodzi o przyszłość Europy, ścierają się dwa nie do pogodzenia stanowiska. — powiedział Marszałek. Jedną można scharakteryzować przez „jeszcze bardziej Brukselę”, co jest centralizującą mantrą federalistycznej lewicy, a drugą, odwołującą się również do ojców założycieli, jest unia niezależnych państw narodowych. Nas interesuje to drugie.

„Myślę, że w interesie wielonarodowego kapitału leży osłabienie państw, podważenie ich podstaw moralnych, wyeliminowanie klas średnich, które rządzą państwami narodowymi i ich demokracjami oraz likwidacja ich środkami ekonomicznymi” – kontynuował László Kövér.

Zdaniem węgierskiej lewicy można otwarcie zarysować przyszłość Węgier jako prowincji, która zostanie przyłączona do Stanów Zjednoczonych Europy, a także można otwarcie apelować w Brukseli o odebranie Węgrom jak największej ilości zasobów i ukaranie nasz kraj jak najbardziej.

Dawno minęły czasy, kiedy można było mówić o wspólnym narodzie, a tylko droga do dobrobytu rodzi różnice zdań. Wyznajemy politykę narodową, a oni zapłacili za globalną politykę mającą na celu likwidację narodów. Wszystko, o czym mówią, od odrzucenia cięć w dostawach usług, przez politykę migracyjną, po narzucenie wspólnej polityki podatkowej i kłamstwa o korzystnych skutkach europejskiej płacy minimalnej, należy do tego zestawu narzędzi.

Właściwie zdali sobie sprawę, że z programem, który reprezentują, nie można być tak popularnym. Dlatego wolą powiedzieć swoim zachodnim panom, multis, że stare złote czasy powrócą, jeśli nadejdą, i chcą w tym celu wsparcia, które otrzymają. Chcą zamienić wybory na Węgrzech w kampanię nienawiści, bo nic innego nie zrobili przez ostatnie dwanaście lat, od pierwszej chwili tylko sieją nienawiść.

Wiosną w naszym kraju odbędą się decydujące wybory - powiedział prezydent, więc musimy przygotować się na to, że wszystko, nawet niewyobrażalne, zostanie zrobione w celu obalenia tego burżuazyjnego rządu. Chciałbym wszystkim przypomnieć to, co Charles Gati powiedział już w styczniu 2012 roku: „tak, są możliwości usunięcia rządu – jeśli to możliwe, w sposób demokratyczny, jeśli nie, w inny sposób”. Celem jest zatem obalenie rządu Orbána wszelkimi środkami. Nie inaczej jest od tamtego czasu i teraz. Mieliśmy cztery lata wytchnienia, kiedy prezydentem Stanów Zjednoczonych był Donald Trump.

Jest Adwent, jak wyczekujecie nadchodzących czasów? - padło osobiste pytanie.

Dzięki Bogu, nie mogę się doczekać nadchodzących tygodni i miesięcy w dobrym nastroju. Miejmy nadzieję, że dane epidemiologiczne wkrótce się poprawią, ale ci, którzy zostali zaszczepieni – moja rodzina i ja jesteśmy jednymi z ponad sześciu milionów rodaków – nadal mogą spędzić święta z najbliższymi w jakimś bezpieczeństwie i ochronie. Inaczej niż w poprzednie święta Bożego Narodzenia, kiedy na podwórku w zimowym płaszczu mogłem zobaczyć tylko przez godzinę mamę, a także rodziców żony i musiałem się martwić, czy się nie zarazimy, bo mogło się to skończyć tragicznie.

Więc jeśli udało nam się opanować tego wirusa do takiego stopnia, że ​​nigdy wcześniej nie spotkaliśmy się z takim zagrożeniem, jeśli byliśmy w stanie dać każdemu wolność wyboru ochrony, to myślę, że wygranie wyborów jest o wiele łatwiejsze niż to. , jaśniejsze i bardziej przewidywalne zadanie. Nawet jeśli powiedziałem wcześniej, że stoimy w obliczu niebezpieczeństw, których w tej chwili nie jesteśmy w stanie ocenić. Ponieważ wybory to wciąż wybory, więc papier, to pióro będzie w naszych rękach – w rękach nas, Węgrów – zadecyduje o wyniku.

Źródło i pełny wywiad oraz zdjęcie: magyarhirlap.hu