Według artykułu Magyara Nemzeta, Gergely Karácsony wysłał pismo do przewodniczącego komisji śledczej, że nie może uczestniczyć w spotkaniu ze względu na inne zobowiązania, ale mogą liczyć na jego obecność następnym razem. A István Tarlós wyjaśnił w swoim liście: to, co teraz robi bożonarodzeniowa firma, jest desperacką próbą przekształcenia tego, co się stało .

„To był błąd, że powołali komisję śledczą, w której ludzie burmistrza stanowią większość” – dodał.

Jak zauważył list Istvána Tarlósa, komisja śledcza ma związane ręce i może kontynuować pracę tylko w niektórych przypadkach.

Głównym pytaniem jest, jak działa ten system sprzedaży nieruchomości i sam ratusz” – powiedział były burmistrz, z którym można również przeczytać wywiad w 5-styczniowym numerze Demokraty.

„Bajnai Gordon wyraził się także w liście w sprawie sprzedaży ratusza, który opublikował na swoim profilu na Facebooku 30 grudnia. Były premier uważa, że ​​jest to sfabrykowana sprawa, a jego zdaniem upublicznione wcześniej nagrania audio mogły zostać wykonane nielegalnymi metodami. Ponadto Bajnai wyjaśnił również, że nie jest mu znany żaden system pośrednictwa i że nie rozmawiał z Balázsem Bartsem w sprawie sprzedaży ratusza, a także twierdzi, że nie zna Zsolta Berkiego” –  napisał Magyar Nemzet.

Według gazety Csaba Tordai powiedział na przesłuchaniu, że nie należy do personelu Urzędu Marszałkowskiego i nie zna Zsolta Berki. Ponadto Tordai mówił też o tym, że nie zapadły żadne decyzje w sprawie sprzedaży nieruchomości w stolicy, Balázs Barts, prezes BFVK, informował tylko o tym, które tereny można sprzedać.

„Kiss Ambrus, zastępca burmistrza gminy Budapeszt, powiedział, że nie ma mowy o sprzedaży ratusza. Ponadto stwierdził, że nie zna ani Józsefa Berkiego, ani Zsolta Berkiego i że, o ile mu wiadomo, nie funkcjonuje żaden system sprzedaży nieruchomości, oraz powiedział, że nie spotkał żadnego pośrednika w obrocie nieruchomościami. Ambrus Kiss skomentował też, że nie wie, dlaczego jego osoba została poruszona w sprawie sprzedaży ratusza. Co więcej, lewicowy polityk uważa, że ​​upublicznione nagrania dźwiękowe zostały wspólnie zmontowane”.

Cały artykuł można przeczytać tutaj.

Źródło: Demokrata/Hungarian Nation

Zdjęcie: MTI/Miklós Váli