Ci, którzy znają moje teksty, a zwłaszcza ci, którzy znają mnie osobiście, wiedzą, jak bardzo dbam o węgierską kulturę i węgierskie interesy. A ponieważ mieszkam w Niemczech od ponad 35 lat, bez względu na to, jak sprzeczne może się to wydawać, to uczucie stało się we mnie jeszcze bardziej wyraźne.
Miałem w życiu dwa cele: jeden, aby wykonywać swój zawód lekarza jako osoba uczciwa, robiąca wszystko dla moich pacjentów, a drugi - który od czasu mojego pobytu za granicą stał się coraz bardziej widoczny - aby poprawić dobrą opinię moich ludzi i promować swoją kulturę.
Ta dwójka często dominowała równolegle, bo gdy jeden z moich pacjentów mówił o mnie w towarzystwie, to nie mówił, że mam lekarza Gábora Túri, tylko że mam węgierskiego lekarza, który mówi to i tamto, albo robi to i tamto .
Innymi słowy, jeśli dobrze zrobiłem zastrzyk, mówili, że ten węgierski lekarz dobrze robi zastrzyki. Jeśli dobrze postawiłem diagnozę, to ten węgierski lekarz jest dobrym diagnostą.
Uważam, że swoimi czynami odpowiadam nie tylko za siebie, ale i za swój naród. Oczywiście dotyczy to nie tylko mnie, ale także wszystkich Węgrów, którzy sumiennie pracują za granicą. W ten sposób nasza węgierskość staje się znakiem rozpoznawczym naszych działań, i odwrotnie: nasze działania stają się znakiem rozpoznawczym węgierskości.
Jest jak flaga, którą zawsze nosimy przed sobą. I tu doszedłem do punktu, który sprawił, że chwyciłem za pióro. Kilka dni temu w telewizji powtórzono program sprzed ok. 10 lat (emisja niemieckiej stacji Phönix, 13.11.2011), podczas którego wyemitowano ponad godzinny program o działalności skrajnej lewicy i skrajnej prawicy w Niemczech. Między innymi mogliśmy zobaczyć przerażające obrazy młodych ludzi z ogolonymi czaszkami, tatuażami na mózgach, ubranych w czarne mundury, czarne flagi, swastyki i inne symbole maszerujących ulicami.
Nagrania dokonane przez policyjnych specjalistów ds. bezpieczeństwa powstały w Bawarii oraz w rejonie Magdeburga byłej NRD. Wielu uczestników tych przemarszów, wymachując niemieckimi i czarnymi flagami, wykrzykiwało swoje hasła głosem agresywnym i niezwykle ostrym, ochrypłym.
A żeby nie dopuścić do ingerencji policji, na paradach nie było przemocy ani zamieszek, tylko prymitywnym głosem wypowiadano przerażające hasła. Ich tatuaże zostały częściowo zaklejone taśmami klejącymi, aby nie było ich widać na zdjęciach, a policja nie mogła ich wykorzystać jako dowodu obciążającego ze względu na późniejsze użycie zabronionych symboli.
Szczerze mówiąc, nie chcę neoliberalnych frazesów, ani powtarzać nudnych opinii, które można przeczytać w gazetach, bo wychodzą mi one na łeb na szyję, jak wiele innych tematów w polityce… zobaczyłem tutaj zszokowało mnie! I kiedy siedziałem sparaliżowany przed urządzeniem, nagle, prawie jak porażenie piorunem, przyszła mi do świadomości następująca seria obrazów, w które nie chciałem wierzyć własnym oczom: w tym przerażająco pędzącym tłumie, wśród czarnej swastyki i niemieckie, pojawiły się także flagi węgierskie, a wśród nich węgierska z herbem, a na nich Święta Korona Węgrów. A trochę dalej nasze flagi w sobolowe pasy.
Co tu się dzieje? Zapytałem siebie. Podkreślam, to wszystko było powtórką show sprzed dobrych 10 lat, ale jednak…
Co tutaj robią nasze symbole narodowe, które dla mnie i większości Węgrów mają święte znaczenie?
Czy ci, którzy wywieszają węgierskie flagi w tym tłumie, wiedzą, że ci, z którymi maszerują, podpalili swoje domy przeciwko Turkom, aw środku wszyscy spłonęli? Ojcowie, matki, dzieci… wszyscy! Czy ci młodzi Węgrzy w ogóle rozumieją, co ludzie stojący obok nich wykrzykują ochrypłymi organami? Czy wiedzą, że tak naprawdę nienawidzą wszystkich obcokrajowców i wspierają tylko swój własny naród? Ponieważ stawiają siebie ponad wszystko i wszystkich!
Powtarzam, nie chcę angażować się w wypowiedzi polityczne, ponieważ sam film świadomie odstrasza. Podobnie nie chcę dyskutować o agresywnym terrorze, oceniać go za lub przeciw, bo nie to jest celem mojego pisania.
W tej chwili interesuje mnie tylko to, co robiły tam węgierskie flagi! A co tam robiła węgierska Święta Korona?!
My, Węgrzy, nigdy, przenigdy nie byliśmy narodem brutalnie agresywnym. Dlaczego więc teraz chcemy się nim stać? Co chcemy w ten sposób udowodnić? Dlaczego stoimy w kolejce między tymi, którzy później i tak nas wypychają? Dlaczego upokarzamy nasz naród, pozwalając, aby nasza flaga narodowa powiewała tam, gdzie każdy zdrowy na umyśle człowiek mógłby ją po prostu splunąć?
Jeszcze bardziej zaskakujące jest to, że to, czego ci młodzi ludzie z NPD nie mogą robić w Niemczech – nie mogą nic krzyczeć ani nosić pewnych symboli – mogą robić na Węgrzech. Według nagranych tam nagrań, machając ręką, Heil Hitler! krzyczały setki Niemców przybywających do naszego kraju, i to z pełnych gardeł. Gdybym nie widziała, nie uwierzyłabym!
Co tu się dzieje? Kto lub kto ich powołał? Jak Węgry mogły sobie na to pozwolić? W końcu tym rysuje dobrze zdefiniowany cel na własnej klatce piersiowej. I oto wszystko to przypomina się przed kwietniowymi wyborami na Węgrzech. Wiedzą, kiedy wyczarować królika z kapelusza!
Po prostu niemieckim widzom nie mówi się, że węgierskie nagrania filmu z 2011 roku pokazujące te obciążające sceny zostały nagrane za bardzo liberalnego rządu Gyurcsány'ego!
Cóż, ich to nie obchodzi! Członków UE interesuje tylko jedno i na jedno czekają, a mianowicie kiedy będą mogli w końcu strzelać do Węgier. Ponieważ ta neoliberalna Europa nie potrzebuje państwa narodowego, rządu Orbána.
Pozostaje jednak pytanie: dlaczego w sercu Europy Środkowej kraj o tak historycznej przeszłości i kulturze jak Węgry daje się sprowokować kilku zauroczonym młodym ludziom? Bo nie powinno być wątpliwości, że te nagrania zrobią furorę w prasie światowej, a rozwinięty Zachód wskaże palcem na wszystko, co węgierskie lub węgierskie. Nie znam odpowiedzi na pytanie, dlaczego, ale wszystko, co mogę zrobić, to wykrzyczeć to światu na całe gardło:
My Węgrzy tacy nie jesteśmy!
Bo jak powiedział filozof i profesor uniwersytecki Sándor Karácsony:
... bycie „Węgrem” nie jest kwestią rasy ani krwi, ale duszy. To nie krew ukształtowała węgierską duszę, a tym samym rasę węgierską, ale przeciwnie, dusza węgierska wpłynęła na krew, a teraz i zawsze rasa węgierska jest tą, która była przesiąknięta duszą węgierską. Każdy jest Węgrem w takim stopniu, w jakim moc węgierskiego ducha żyje i działa przez niego...
Dr Gábor Túri / Niemcy
Wyróżniony obraz: zemavek.sk