Wielokrotnie powtarzany przez Origo fakt, że na lewicy nie było prawyborów, zamiast tego zorganizowano show Gyurcsány, w ramach którego upadły premier decydował, kto może kandydować, a kto nie, po raz kolejny się potwierdził.
Tak samo jak oczywiście zdecydował się też usunąć niepopularnego Gergely'ego Karácsony'ego, który miał świetny bilans i rekord, a na pierwszy plan wysunął Pétera Márki-Zay'a. Inną kwestią jest to, że Márki-Zay stał się teraz mniej prawdopodobny niż Karácsony. Teraz wyszło na jaw, że Ferenc Gyurcsány wysłał człowieka z własnej partii z Óbudy do jego luksusowej willi w Szemlőhegy i tam powiedział, że nie można go zmierzyć, ponieważ okręg wyborczy należał do partyjnego partnera Gergely'ego Karácsony'ego, Tímei Szabó. Ostatecznie Gyurcsány pozwolił tylko Tímei Szabó rozpocząć program, więc lewicowcy mogli „wybrać” jednego kandydata.
Indeks opublikował artykuł ilustrujący układ sił w lewicy wokół poszczególnych okręgów wyborczych Budapesztu 4 i 10, czyli II. i III. dzielnica.
Portal przeprowadził krótkie wywiady z kandydatami lewicy kandydującymi w okręgach 4 i 10, Andrásem Ivánem Hazaiem (Partia Realno-Demokratyczna) i Péterem Rózsą László (Partia Realno-Demokratyczna), którzy byli wcześniej członkami formacji politycznej upadłego premiera Ferenca Gyurcsány, Koalicja Demokratyczna (DK ) została upolityczniona. Przesłuchany został także premier Reformatorów i kandydat z Óbudy Andrea Varga-Damm, były członek Jobbiku.
O ich szokujących wyrokach w Orig .
Polecane źródło obrazu: MTI