Péter Márki-Zay i jego zwolennicy tworzą prawdziwą sektę – stało się to widoczne podczas imprezy w Hódmezővásárhely pod nazwą A szódzátő szávezte, którą lewicowy kandydat na premiera zorganizował dla uczczenia wyboru na burmistrza cztery lata temu – w czasie kryzysu wojennego, na dzień pamięci ofiar komunizmu.
Kilka dni temu Mária Schmidt nazwała Márki-Zaya przywódcą sekty i fałszywym prorokiem, a po obserwacji wydarzenia w piątek wieczorem potwierdziło się to. Namiot piwny rozstawiony na głównym placu czterdziestoczterotysięcznego miasta, wypełniony stołami i krzesłami, nie zapełnił się uczestnikami uroczystości, a wydarzenie online śledziło zaledwie pięćset osób, ale prelegenci, wypełnieni z własną wielkością, z promiennymi twarzami, niemal w każdym zdaniu wspominali o „cudzie”, który ich spotkał, Márki – o zwycięstwie Pétera Zaya i wyrażali nadzieję, że ten „cud” powtórzy się w całym kraju.
Najpierw Judit Péterfi, rzeczniczka prasowa „kapitana”, ściszonym głosem opowiedziała o tym, jak stała za Márki-Zayem. Potem przyszedł zastępca burmistrza János Szabó, który
nakreślił szokującą paralelę między kryzysem migracyjnym z 2015 roku a uchodźcami przybywającymi z Ukrainy, a następnie wyjaśnił, że jeśli 3 kwietnia partia Fidesz nie zagłosuje na kandydata lewicy na premiera, to wygra Hódmezővásárhely, bo wtedy oni burmistrzem będzie Márki-Zay.
Przemówienie „proroka” z Vásárhely poprowadził pierwszy człowiek z Kübekházy, Róbert Molnár, który wezwał na scenę ekipę kampanii oraz żonę i dzieci Márki-Zaya. Jako wojujący prozelityzm nawoływał do „wyrwania kraju z rąk niegodziwców” i nazwał 13-miesięczną emeryturę organizacją charytatywną. (Nawiasem mówiąc, Róbert Molnár stał się znany w lutym ubiegłego roku, kiedy w liście polecił miejscowemu lekarzowi szczepić chińską szczepionką tylko tych, „którzy oświadczą na piśmie, że wyraźnie o to proszą i akceptują możliwe konsekwencje”.)
Molnár przedstawił Pétera Márki-Zaya jako „atrakcję” wieczoru, który poprosił ich, aby pomyśleli „przez chwilę” o uciekających przed wojną, a po zaledwie kilku sekundach ciszy stwierdził, że jest to uroczystość apolityczna , a potem przez jakieś pół godziny tłumaczył, że w Hódmezővásárhely wszystko działa idealnie, a skorumpowany rząd tylko kradnie. Częściowo twierdził to samozwańczy orędownik prawdy, uczciwości i przejrzystości, powołując się na dane Centrum Badań nad Korupcją, dlatego warto wspomnieć o kilku faktach dotyczących wspomnianej organizacji.
„Badania” Centrum Badań nad Korupcją, częściowo wspierane przez György Sorosa, są regularnie wykorzystywane przez Komisję Europejską oprócz prasy lewicowej do raportów krajowych na temat Węgier, dlatego Prezes Urzędu Zamówień Publicznych zwrócił się do Sekretarza Generalnego ds. Komisję Europejską do przeglądu „manipulowanych fałszywych danych” Centrum Badań nad Korupcją. Dokumenty UE…
Ale po małym objeździe wróćmy do namiotu piwnego w Hódmezővásárhely, gdzie kilkudziesięcioosobowa publiczność wysłuchała ulubionej piosenki Pétera Márki-Zaya w wykonaniu polityka, jego rodziny i ekipy wyborczej:
„Ty jesteś Bogiem, przed którego imieniem kłania się wszystko na ziemi i w niebie…”
Ostatecznie zapowiedź Róberta Molnára przyjęto oklaskami, bo myśleli, że widzą „kolejnego premiera Węgier”.
Źródło i pełny artykuł: magyarhirlap.hu
Wyróżniony obraz: Facebook/ilustracja