Zastanówmy się, co by się stało, gdyby ten człowiek za nieco ponad miesiąc zasiadł na fotelu premiera?
„Kometa lewicowej koalicji, Péter Márki-Zay, który powoli spala się na węgiel, prawdopodobnie już robi to bezpośrednio, ponieważ jest prawie niemożliwe, aby spontanicznie być tak głupim.
Zeszłej nocy kontrola przełożonego znów nie zadziałała i po prostu przypadkiem powiedział , że - cytujemy - "Viktor Orbán jest osobiście odpowiedzialny za to, że teraz na Ukrainie jest wojna i giną ludzie".
Zawsze obiecuje sobie, że Péter Márki-Zay już go nie zaskoczy w świetle wcześniejszych burz mózgów, ale potem wystarczy tylko otworzyć usta „Kapitanowi” i obalić przysięgę.
Tak więc, według Pétera, węgierski premier jest odpowiedzialny za wojnę. Co więcej, „w jednej osobie”. dekady, za którą „jedną osobę” odpowiada premier małego, dziesięciomilionowego państwa Europy Środkowej. Jak niebo nie spada? Wygląda na to, że do 3 kwietnia w lewicowym sojuszu trwa jakaś perwersyjna rywalizacja o to, kto powie najbardziej skandaliczne bzdury. Péter Márki-Zay jest niewątpliwie „kapitanem” w tych rozgrywkach.
Takie teksty Márki-Zay są niestety nie tylko śmieszne i żałosne, ale także śmiertelnie niebezpieczne. Wszystko to mogłoby być kabaretem, gdyby nie było tak poważne. Zastanówmy się, co by się stało, gdyby ten człowiek za nieco ponad miesiąc zasiadł na fotelu premiera? A jeśli chodzi o to, kto jest podżegaczem wojennym, a kto nie, oto wypowiedzi Márki-Zaya i jego pryncypialnych przyjaciół, takich jak András Fekete-Győr, który uzbroiłby Ukrainę i wysłałby węgierskich żołnierzy na front, gdyby wykrztusili jednego z Waszyngtonu ”.
Źródło obrazu: Facebook/Péter Márki-Zay