Oprócz niebezpieczeństwa wojny, proste utrzymanie staje się dla wielu trudne, powiedziała Márta Popovicsné Palojtay w rozmowie z Magyar Nemzet. Szef sztabu kryzysowego rzymskokatolickiej diecezji Munkács mówił też o tym, że w wyniku wojny ukraińsko-rosyjskiej całe rodziny opuściły Zakarpacie w taki sposób, że z dnia na dzień zostawiły wszystko, całe swoje życie.
„Myślę, że nasza sytuacja nigdy nie była tak trudna, być może nie jest przesadą użycie słowa rozpaczliwa. To było tak, jakby nasz świat nagle eksplodował i rozpadł się na kawałki. Widzimy, że tej osoby tu nie ma, tamtej też nie ma, po prostu zniknęły. W zeszłym tygodniu w środę wieczorem była impreza kulturalna w Munkács, w Munkácsy Mihály Magyar Ház, tam zaplanowaliśmy dalsze spotkania, atmosfera była dobra, a następnego ranka obudziliśmy się z faktem, że była wojna, to było zupełnie niewiarygodne. I wtedy okazało się, że w ciągu pierwszego dnia uciekła mniej więcej połowa naszych znajomych i kolegów, głównie mężczyźni, ale wyjechały też całe rodziny, zostawiając wszystko, całe życie, z dnia na dzień. Prawdopodobnie wiele osób nie wróci, bo to była ostatnia kropla, bo życie tutaj było trudne.
Oprócz tego, że ludzie bardzo się boją z powodu sytuacji wojennej, dla wielu zaczynają być również trudności z prostym utrzymaniem: ceny żywności wzrosły o około 100-150 procent w ciągu tygodnia, brakuje ważnych leków, ponieważ wielu dróg dostaw zostało odciętych. Mam nadzieję, że można zapewnić dostawy żywności z Węgier, ale na razie nasze instytucje charytatywne cały czas sygnalizują, czego potrzebują.
Diecezja rzymskokatolicka Munkács powołała zespół kryzysowy, którego jestem jednym z liderów, staramy się koordynować wsparcie. Niesamowita fala solidarności ruszyła z Węgier, oferując niesamowitą ilość pomocy, zakwaterowania, podróży, żywności, pomocy finansowej. Jednocześnie nie jest łatwo, że istniała aktywna caritas, która starała się rozwiązywać lokalne problemy, a teraz codziennie trzeba odpowiadać na setki, a nawet tysiące wiadomości. Próbujemy zbudować system, podczas gdy wielu naszych pracowników również zrezygnowało.
Pewne jest, że na Zakarpaciu można spodziewać się przedłużającego się kryzysu humanitarnego, nawet gdyby, powiedzmy, wojna skończyła się dzisiaj, co obecnie jest mało prawdopodobne. Już teraz wiadomo, że potrzebna będzie pomoc długoterminowa.
Staramy się na bieżąco informować o sytuacji na stronie internetowej Szent Márton Karitász Subkarpátjai. Mogą pomagać poprzez partnerskie organizacje charytatywne diecezji, takie jak Zakarpackie Stowarzyszenie Rodzin, Zakarpacka Fundacja Misji Franciszkańskich i Zakarpacka Fundacja Życie. Organizacje te wykorzystują darowizny na działalność charytatywną diecezji.
Źródło i cały artykuł: magyarnemzet.hu
Wyróżniony obraz: Márton Koncz/Origo/ilustracja