Márki-Zay wszedł do Telexu i zapytał dziennikarzy, dlaczego relacjonują badania Závecza pod niekorzystnym dla niego tytułem.
„Gdybym zapłacił za te badania i były one niekorzystne dla opozycji, to na pewno bym ich nie publikował” – powiedział kandydat na premiera, który tylko „spekuluje”, kto może stać za oceną Závecza.
Péter Márki-Zay spowodował nieprzyjemne chwile dla Tamása Fábiána w środowym wieczornym programie analitycznym Telexu.
zapytano sondaż Závecza wywołał duży odzew Tydzień temu Márki-Zay ostro skrytykował Telex za wybranie tego z badań.
Teraz zapytano go, dlaczego nie wierzy w te badania, skoro w październiku walczył o ustąpienie Gergely'ego Karácsony'ego z opozycyjnych prawyborów na podstawie właśnie takich badań.
Márki-Zay powiedział: zdegradował Gergely Karácsony na podstawie nie jednej, ale trzech ankiet, uważa, że „to było autentyczne”.
„Badania z zeszłego tygodnia były ankietą wśród 1000 osób i nie obejmowały rozgłosu. Więc to bardzo proste: jeśli sto osób zna kogoś i 50 osób mówi o nim coś pozytywnego, to możemy powiedzieć, że jego popularność wynosi 50 proc. Inna osoba, którą zna 100 000 ludzi i która, powiedzmy, 40 procent uważa za pozytywną, ma 40 procent popularności. Ale to nie jest porównywalne” – przekonywał Márki-Zay.
„Przyjrzyjmy się intencji: opublikować zupełnie nieistotne badanie przed wyborami i umieścić je na głównym miejscu – ktoś po prostu za to zapłacił – i wyciągnąć z tego wniosek, że wszyscy są już bardziej popularni niż Péter Márki-Zay. ..i żeby nie podkreślać tego, że te badania wykazały, że jestem najpopularniejszy wśród wszystkich wyborców opozycji, a najmniej popularny wśród wyborców Fideszu. Teraz to także nowość” – kontynuował Márki-Zay.
Tamás Fábián argumentował, że nadawanie tytułów jest częścią wolności redakcyjnej.
„Tak, ale gdybym zapłacił za te badania i były one niekorzystne dla opozycji, na pewno bym ich nie publikował. Jeśli Fidesz przypadkowo otrzyma nieprzychylne mu wyniki badań, nigdy ich nie publikuje. Co skłoniło kogoś do zapłacenia za te badania, a następnie opublikowania ich? Jednym z rezultatów może być to, że wyborcy opozycji stają się niepewni”
powiedział kandydat na premiera, który jak sam przyznaje, "spekuluje", kto może stać za badaniami.
Wyróżniony obraz: YouTube