László Mérő na swojej stronie na Facebooku wyjaśnił przyczyny porażki opozycji dwoma rzeczami. Pierwsza to taka, że „ zostawił MZP w kwestii wojny na Ukrainie w spokoju, niech walczy w spokoju. Sytuacja wojenna zawsze sprzyja panującej władzy, a zdrada MZP zniechęciła niemal każdego, kto nie czuje nienawiści do Fideszu. Czego mogą oczekiwać od tych partii w rządzie, skoro już tak się zachowują, mając swojego lidera wybranego przez setki tysięcy ludzi w prawyborach? — zapytał matematyk.
Według László Mérő „MZP walczył z honorem do ostatniej chwili, nawet gdy obejrzał się i zobaczył, że nikogo za nim nie ma, inni nie idą z nim”.
Dodał: " Jest tylko jeden mały przykład zachowania pozostałych partii po wyborach: wszystkie oprócz dwóch osób z opozycji czekające na wyniki opuściły MZP". Odtąd żadna z partii, której przywódcy to spełnili, nie stanie przede mną. Więc w moich oczach oprócz MZP tylko Anna Donáth (a więc Momentum) i Gergely Karácsony (wieczny bezpartyjny) mają jakikolwiek honor, nie powiesili się tchórzliwie. Inne to dla mnie śmieci. DK – śmieci, Jobbik – śmieci, MSzP – śmieci, jak są. LMP, Párbeszéd, Együtt - ach, nie ma na nich nic do wyrzucenia. Kilku bezczynnych scenografów za dobre pieniądze w parlamencie, to wszystko, co po nich zostało ” – napisał László Mérő.
Matematyk i psycholog zeznał również o błędzie drugiego na swoim profilu na Facebooku.
Powiedział, że brał udział w głosowaniu jako komisarz liczenia głosów partii lewicowo-liberalnych w odpowiedzi na apel związku partii na rzecz Jedności na Węgrzech. Został oddelegowany do małej wioski w Zemplén, dzięki czemu miał okazję poznać sposób myślenia mieszkających tam ludzi.
Według László Mérő był delegowany przez opozycję
„20 000 ludzi opowiedziano historię, którą wyprano mózgi naszych Pesztów, że na wsi panuje ciemność, ignorancja, pranie mózgów i oszustwo. Fidesz naprawdę odnosił sukcesy na wsi, ale nie dzięki temu, ale dlatego, że był dużo lepszy od opozycji. I z tego samego powodu nawet w Budapeszcie udało mu się sprawić, że mecz był znacznie bliższy niż oczekiwano na kilka tygodni przed wyborami”.
Dodał: nie kochał Fideszu, ale kochał i rozumiał dużą część wiejskiego świata, który zdecydowaną większością głosował na Fidesz.
Zdjęcie na okładce: matematyk László Mérő (zdjęcie: MTVA/Zsolt Zih)
Źródło: hirado.hu