Węgry nie wysyłają broni na Ukrainę, ale jako jedne z pierwszych opowiadają się za pokojem - powiedział w wywiadzie Zoltán Kovács, sekretarz stanu odpowiedzialny za komunikację i stosunki międzynarodowe, pytany także o zwycięstwo Fideszu w wyborach parlamentarnych z włoską stacją telewizyjną RAI w niedzielę.

Lucia Annunziata, prowadząca trzeciego kanału RAI, o którym wiadomo, że jest blisko lewicy, zapytała Zoltána Kovácsa w programie In mezz'ora (pół godziny) poświęconym polityce wewnętrznej i sprawom europejskim.

Pierwsza kwestia dotyczyła praw człowieka, które zostały poważnie naruszone podczas wojny na Ukrainie. Sekretarz stanu podkreślił, że wojna nigdy nie jest rozwiązaniem, ale sytuacja konfliktowa dotyczy nie tylko praw człowieka, ale także stosunków międzynarodowych.

„Węgry stoją po stronie pokoju, podobnie jak wszystkie inne kraje graniczące z Ukrainą” – zadeklarował. Odpowiadając na pytanie, powiedział, że sformułowanie, zgodnie z którym Węgry jako państwo członkowskie NATO postępują „dysydencko” nie jest do końca poprawne. On dodał,

Węgry opowiadają się w stu procentach za decyzjami NATO i Unii Europejskiej, ale nie wysyłają broni z myślą o swoich interesach narodowych. Zaznaczył, że sojusz obronny NATO, do którego zadań nie należy dostarczanie przesyłek z bronią.

Zoltán Kovács powiedział, że węgierski rząd jest bardzo zaniepokojony wojną i uważa bezpieczeństwo mniejszości węgierskiej na Ukrainie za najwyższy priorytet. Podkreślił, że Węgry jako jedne z pierwszych opowiadają się za pokojem i odkryciem prawdy o wszystkim, co dzieje się w niektórych regionach Ukrainy na podstawie nagrań.

Zapytany, czy Viktor Orbán mógłby pełnić rolę mediatora między Kijowem a Moskwą, Zoltán Kovács odpowiedział, że pokój nie zależy od jednego polityka, a węgierski premier zrobi wszystko, co w jego mocy, by doprowadzić do zawieszenia broni.

Zapytany o zwycięstwo wyborcze Fideszu, Zoltán Kovács uważa, że ​​stanowisko koalicji rządzącej w sprawie wojny „zdecydowanie się liczy”.

Odnosząc się do europejskich procedur rządów prawa, Zoltán Kovács podkreślił, że Węgry są obiektem ataków politycznych i polowań na czarownice od zwycięstwa Fideszu w wyborach w 2010 roku. Wyjaśnił, że lewicowe przekonanie, że Europa może poruszać się tylko w jednym kierunku i że lewica dyktuje, co oznacza europejski duch, jest nie do przyjęcia dla sił centroprawicy. „Ponadto uważamy, że nie jest to właściwy kierunek” – powiedział Zoltán Kovács.

Podkreślił, że węgierski rząd w pełni przestrzega traktatów europejskich, ale jednocześnie uważa, że ​​należy dokonać rozróżnienia między kompetencjami instytucji europejskich i państw członkowskich.

„Europa jest silna, gdy silne są jej państwa członkowskie” – powiedział.

Nawet u szczytu fali migracyjnej, która jako jedna z pierwszych dotknęła Włochy, „Europa powinna była zareagować, Węgry to zrobiły” – oświadczył.

Jeśli chodzi o stosunki między Budapesztem a Moskwą, zdaniem Zoltána Kovácsa, wiele osób już próbowało je interpretować w taki sposób, że uważa stosunki węgiersko-rosyjskie za „nadzwyczajne”, ale jednocześnie stosunki między Niemcami, Francja i Włochy z Moskwą są dużo silniejsze pod względem wolumenu, w porównaniu z którymi stosunki węgiersko-rosyjskie nie mają w sobie nic nadzwyczajnego – wyjaśnił. Zauważył, że węgierski rząd stoi przed politycznym dziedzictwem ostatnich trzydziestu lat, które „stworzyły poważną zależność energetyczną od Rosji”.

Źródło: Magyar Hírlap

Wyróżniony obraz: Mandiner/Márton Ficsor