Po wyborach parlamentarnych Węgierska Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (MKDSZ) po raz pierwszy zorganizowała Wieczór Chrześcijańsko-Demokratyczny. Zebranych powitał prezes MKDSZ Péter Harrach, główny organizator wieczoru. Zaproszonym gościem był były kanclerz János Lázár. Rozmowę moderowała Andrea Földi-Kovács.

Parlamentarny przedstawiciel regionu Makó-Hódmezővásárhely mówił m.in.

„Dla nas, Węgrów, doświadczeniem tysiąca lat jest to, że tożsamość narodowa, (...) samostanowienie nigdy nie może być rezygnowane, ponieważ tutaj w Kotlinie Karpackiej żyjemy pośród przeciwników, a nie wrogów”.

Następnie zwrócił uwagę na fakt, że

„Po stu latach Viktor Orbán nauczył się rozumieć, że nie jesteśmy narodem przegrywającym, ale że możemy być narodem odnoszącym sukcesy i zwyciężającym, do którego warto należeć i z którym warto współpracować”.

W związku z tym pomysłem János Lázár zwrócił uwagę, że węgierska elita polityczna nie była w stanie tego zrobić przez sto lat.

Dodał, że "my Węgrzy też jesteśmy kimś w XXI wieku, w tym odnosimy największe sukcesy".

Następnie János Lázár powiedział, że najbardziej martwi go „jak sprawić, by do 2030 r. Jak Węgry będą lepszym miejscem, jak dużo lepiej będzie mieszkać na wsi”.

Były minister uważa, że ​​na obecnym zwycięstwie praca się nie kończy. „Jesteśmy w połowie drogi i aby procesy społeczne, które zaczęliśmy być nieodwracalne, ogólny dobrobyt Węgier musi się poprawić”.

Według niego w tym celu należy zrobić trzy rzeczy:

„polityka musi być chrześcijańska. Po drugie, potrzebne są rządy społeczne. Po trzecie, potrzebne jest silne państwo”. stwierdził János Lázár.

źródło: mandarynka

Wyróżniony obraz: Facebook/János Lázár