Według szwedzkiej premier Magdaleny Andersson, choć mieszkają w tym samym kraju, żyją w zupełnie innej rzeczywistości.
Szwecja nie zdołała zintegrować dużej liczby imigrantów, których przyjęła w ciągu ostatnich dwóch dekad, co doprowadziło do powstania równoległych społeczeństw i przemocy gangów, powiedziała w czwartek premier Magdalena Andersson.
Wielu Szwedów było zszokowanych na początku tego miesiąca po gwałtownych zamieszkach, w wyniku których ponad stu policjantów zostało rannych. Przemoc wybuchła po tym, jak szwedzko-duński polityk podpalił Koran na wiecu.
Andersson stwierdził, że w Szwecji rozpętał się zarówno islamizm, jak i prawicowy ekstremizm. „Segregacja zaszła tak daleko, że w kraju powstały społeczeństwa równoległe”.
„Żyjemy w tym samym kraju, ale w zupełnie innej rzeczywistości”
— oświadczył na konferencji prasowej.
W Szwecji liczba osób urodzonych za granicą podwoiła się w ciągu ostatnich dwóch dekad i osiągnęła 2 miliony, czyli jedną piątą populacji. Premier powiedział, że chce powołać lokalne rady ds. przestępczości wśród młodzieży, aby rozwiązać problem, w ramach których służby społeczne i policja mogą współpracować.
„Oprócz masowej imigracji integracja była niewystarczająca. Zasoby społeczeństwa, policji i opieki społecznej były zbyt słabe”
- Powiedział.
Szwecja, w której w tym roku odbędą się wybory parlamentarne, radykalnie zaostrzyła swoją politykę imigracyjną od czasu, gdy podczas kryzysu migracyjnego w 2015 roku przyjęła więcej ludzi niż jakikolwiek inny kraj Unii Europejskiej. Mają teraz jedną z najsurowszych zasad w bloku.
Organizacja praw człowieka Amnesty International skrytykowała represje w Szwecji, twierdząc, że powoduje to ludzkie cierpienie i utrudnia integrację imigrantów.
Wyróżniony obraz: Reuters