Jeśli chodzi o wojnę na Ukrainie, stanowisko NATO nadal jest zbieżne z węgierskim interesem narodowym, zgodnie z którym należy zrobić wszystko, aby konflikt nie rozszerzał się dalej za granicę Ukrainy – powiedział minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó na nieformalnym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych obrony Sojusz w Berlinie w niedzielę.

W swoim briefingu w przerwie spotkania minister podkreślił, że najważniejszym aspektem Węgier, jako kraju sąsiadującego z Ukrainą, jest to, że wojna dalej się nie rozprzestrzenia, dlatego „wyjątkowo dobrą wiadomością” jest to, że jest to wspólne pozycja wykrystalizowała się na wzór pozycji największych członków sojuszu.

W NATO „wszyscy wiedzą, że Węgry stoją po stronie pokoju” i jako kraj sąsiadujący znajdują się w „szczególnej sytuacji”, powiedział Péter Szijjártó, zauważając, że „głos zdrowego rozsądku jest na szczęście dość silny” w sojuszu.

Podkreślił, że NATO jest sojuszem obronnym, a "naszym interesem i najważniejszym zadaniem jest ochrona Węgier i narodu węgierskiego". Dodał, że jest też szerokie poparcie dla stanowiska, że ​​należy zrobić wszystko, by uniknąć bezpośredniej kolizji między NATO a Rosją. Sytuacja jest „niezwykle niestabilna” i „potrzebna jest zwiększona ostrożność”, dlatego „oczywiście rozumiemy i szanujemy”, że „duża liczba” państw członkowskich również pomaga Ukrainie w dostawach broni, ale bardzo ważne jest, aby dostawy te miały miejsce „nie w ramach NATO” tak.

Członkowie zgadzają się również, że „NATO nie dostarczy broni na ten konflikt”. Węgry postanowiły też nie dostarczać Ukrainie broni i nie dopuszczać przez swoje terytorium przesyłek bezpośrednio na Ukrainę, bo to może zapewnić, że kraj nie pogrąży się w wojnie – wyjaśnił minister. Jak powiedział, na spotkaniu powiedziano też, że "strategiczna komunikacja z Rosją" musi być utrzymana, aby uniknąć eskalacji i "tragicznych konsekwencji wynikających z pewnych nieporozumień". Węgry w pełni to popierają iz zadowoleniem przyjmują fakt, że ministrowie obrony USA i Rosji odbyli w tym tygodniu bezpośrednią rozmowę telefoniczną.

Péter Szijjártó mówił o humanitarnych aspektach kryzysu: wyjaśnił na spotkaniu, że liczba uchodźców, którzy przybyli na Węgry z Ukrainy, zbliża się do 700 tysięcy. Dodał: biorąc pod uwagę „dynamikę” sytuacji wojennej, liczba przyjazdów nie zmniejszy się, ale Węgry są gotowe pomóc każdemu, kto musi uciekać z powodu wojny.

Minister powiedział, że na spotkaniu "odpowiednio" omówiono także środki karne wobec Rosji, w związku z czym podkreślił, że "nie ma sensu" nakładać sankcji, które "szkodzą bardziej sobie niż krajowi, przeciwko któremu byśmy je nałożyli". Podkreślił: Węgry nadal podtrzymują swoje stanowisko, że skoro „naród węgierski nie ponosi odpowiedzialności za wybuch tej wojny, nikt nie może oczekiwać, że naród węgierski zapłaci cenę wojny”.

Mówiąc o fińskich i szwedzkich aspiracjach akcesyjnych, podkreślił, że Węgry zawsze opowiadały się za „polityką otwartych drzwi”, ale trzeba też brać pod uwagę „wrażliwości” wskazywane przez Turcję.

Péter Szijjártó podkreślił w związku z planowanym nowym podstawowym dokumentem strategicznym NATO, że oprócz wschodniego, nie należy zapominać o południowych „wyzwaniach bezpieczeństwa”, terroryzmie i nielegalnej migracji. Wyjaśnił: organizacje terrorystyczne próbują wykorzystać fakt, że uwaga Europy skupiona jest na wojnie na Ukrainie, a ponieważ zarówno Rosja, jak i Ukraina należą do największych eksporterów zboża, spadek eksportu z powodu ich konfliktu może spowodować poważne problemy żywnościowe w regionach, które są już mniej stabilne. A to może prowadzić do nasilenia się ekstremizmu i terroryzmu, w wyniku czego mogą rozpocząć się nowe fale migracji – powiedział minister.

(MTI)

Obraz wyróżniony: Zdjęcie: MTI/EPA/Julien Warnand