W wielu dziedzinach lewica oddałaby władzę Brukseli, z naszego doświadczenia wynika, że przy tym wielość będzie miała dużo większy wpływ na sprawy niż ludzie - zareagował Csaba Dömötör na DK Gy. Erzsébet Németh chwaląc się wprowadzeniem europejskiego płaca minimalna. Sekretarz stanu podkreślił: płaca minimalna w naszym kraju jest ponad trzykrotnie wyższa niż za czasów Gyurcsány'ego.
Większość przedstawicieli lewicy skrytykowała projekt przyszłorocznego budżetu jeszcze przed porządkiem obrad. Antal Csárdi z LMP nazwał budżet nieprzejrzystym i niesprawiedliwym, a András Tállai, sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, zemścił się, mówiąc, że jak dotąd potwierdzono, że tylko jeden budżet zawierał nieprawdziwe dane, a było to w 2006 r., podczas Gyurcsány rząd.
To jeden z najbardziej przejrzystych obecnie budżetów w Europie, który był również badany przez Państwową Izbę Kontroli i Radę Budżetową, która ma jedyne w świecie prawo weta – powiedział sekretarz stanu. Stwierdził: celem przyszłorocznego budżetu jest ochrona rodzin i dorobku redukcji użyteczności przed inflacją wojenną.
Po tym, jak socjalista Zoltán Vajda wspomniał o „odurzającej surowości”, a następnie wezwał sekretarza stanu, by nie udzielał „nudnej” odpowiedzi, Tállai przesłuchał przedstawiciela:
„Czy to prawda, że mieliście problem z rozliczeniem środków unijnych? Albo że próbował zostać przedstawicielem z listami polecającymi, które nie były podpisane przez prawdziwych ludzi?”…
Odnosząc się do budżetu, zauważył: Vajda, który według posta na Facebooku miał podążać za Lajosem Bokrosem, nazywa wprowadzenie podatku od dodatkowych dochodów oszczędnościami, ale za czasów Bokrosa rodziny zostały dotknięte oszczędnościami. „Twoje zarządzanie kryzysowe to tak naprawdę surowość, nasze zarządzanie kryzysowe polega na ochronie rodzin” – powiedział Tállai.
Bence Rétvári, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, stwierdził: Jest sprzeczne z „neomarksistowskim tekstem” Jámbora, że lewica w rządzie „podjęła najostrzejsze neoliberalne kroki”, a kiedy „poradzili sobie” w ten sposób z kryzysem przyniósł siedmioprocentowy spadek gospodarczy, podczas gdy w ubiegłym roku był to ponad siedmioprocentowy wzrost.
Nauczycielka Dóra Dúró (Mi Hazánk) wezwała do podwyżki płac, potępiając rząd za „pozwolenie Brukseli decydować” w tej sprawie. Z jednej strony Rétvári zwrócił uwagę, że trwają negocjacje z organizacjami nauczycielskimi, z drugiej strony podkreślił: fundusz unijny nie jest darowizną, należy do naszego kraju i niedopuszczalne jest, aby „Bruksela zachowywała się tak, jakby to nie są pieniądze Węgrów”.
„To tak, jakbyś nie mógł wyjąć pieniędzy z automatu za pomocą czerwono-biało-zielonej karty bankowej, tylko tęczową kartą bankową”. Te zasoby są dla nas korzystne i chcemy między innymi wzbudzić w nich rosnący szacunek dla nauczycieli – powiedział sekretarz stanu, dodając, że przeszkadza w tym węgierska lewica w Brukseli.
Według sekretarza stanu Csaby Dömötöra płaca minimalna na Węgrzech jest obecnie ponad trzykrotnie wyższa niż za czasów Gyurcsány'ego. „To właśnie oznacza lewicowa wrażliwość w praktyce” – dodał, przypominając, że ich kandydat na premiera, Péter Márki-Zay, powiedział, że nie popiera płacy minimalnej. Dömötör wyjaśnił: Bruksela chce, aby ludzie ponieśli cenę polityki sankcji, więc proponują „mniej ogrzewania, mniej światła, mniej jazdy”, a Budapeszt chce się do tego przyłączyć, według socjalistycznej zastępcy burmistrza Katy Tüttő, może to przynieść pokój .
Lewica zawsze wywodzi swoją politykę z oczekiwań zagranicznych – stwierdził sekretarz stanu.
István Simicskó, przywódca frakcji KDNP, mówił o tym, jak rząd będzie dalej chronił i wzmacniał rodziny, a wsparcie dla rodzin wzrośnie w przyszłorocznym budżecie, bo „widzimy w tym przyszłość naszego narodu”.
Eszter Vitályos, sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Innowacji, ogłosiła, że przyszłość kraju jest pisana przez węgierskie rodziny.
Polityka rodzinna, dziecięca i młodzieżowa nadal dąży do tego, aby społeczeństwo było w stanie się utrzymać, w przyszłym roku z budżetu na wsparcie rodzin przewidziano 3,225 mld forintów, kwota ta wzrosła trzyipółkrotnie w porównaniu z 2010 rokiem - podkreślił sekretarz stanu .
Erik Bánki (Fidesz) stwierdził: budżet jest stabilny. „Jak tylko skończy się wojna, skończy się też obecna inflacja” – powiedział, ale według niego dopóki kraje UE będą finansować sytuację wojenną, ceny też będą rosły. Zauważył, że Soros byli zainteresowani wojną.
Źródło: Magyar Hírlap
Wyróżniony obraz: MTI