Dlaczego nie jesteśmy zaskoczeni? Może dlatego, że chodzi o codzienną nicość, czyli o to, że Klára Dobrev kłamie bez mrugnięcia okiem. I źle też.
Dobre kłamstwo (oczywiście tylko jeśli istnieje coś takiego jak „dobre kłamstwo”) to coś, co trudno obalić. Ale pani Gyurcsány głupio kłamie, kiedy twierdzi, że ubóstwo na Węgrzech wzrosło pod rządami burżuazyjnymi. Problem z tym kłamstwem polega na tym, że badania dowodzą czegoś przeciwnego. Co więcej, nie dane jednej z instytucji „dyktatury Orbána”, ale raport Eurostatu. Zgodnie z którym w naszym kraju znacznie zmniejszyła się nie tylko liczba osób zagrożonych ubóstwem, ale także osób żyjących w skrajnym ubóstwie.
W swoim poście na Facebooku sekretarz stanu Bence Rétvári
" Klára Dobrev powołuje się na Eurostat i twierdzi, że "Węgrzy stali się jednym z najbiedniejszych narodów w Europie". Klára Dobrev zostaje obalona przez sam Eurostat na kilku poziomach. Według danych Eurostatu liczba osób zagrożonych ubóstwem spadła od 2010 roku z 29,9% do 17,8%. A liczba osób żyjących w skrajnym ubóstwie spadła z 4% do 1%. Tak więc ubóstwo nie wzrosło pod rządami Orbána, ale zmalało. Ponadto, na podstawie danych Eurostatu, największa poprawa nastąpiła na Węgrzech i tym samym zostawiliśmy w tyle wszystkie kraje.
I nie stało się to przypadkiem, ale dzięki działaniom rządu. Taka była redukcja mediów, radykalny wzrost płacy minimalnej, subsydia rodzinne, obniżki podatków i utworzenie 1 miliona nowych miejsc pracy. Wszystko to zmniejszyło ubóstwo. A wszystkim tym posunięciom sprzeciwiała się węgierska lewica, która nigdy za nimi nie głosowała.
w przypadku administracji męża Klary Dobrev, Ferenca Gyurcsány'ego Bezrobocie wzrosło wówczas do rekordowych 12%, a liczba osób zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym sięgnęła 3 mln. Nie stało się to przypadkowo, ale w wyniku cofnięcia miesięcznej pensji i emerytury, masowych zwolnień i podwyżek podatków, a także rekordowo wysokiego bezrobocia. To byłaby skuteczna polityka gospodarcza, którą Klára Dobrev podaje teraz jako przykład. Lewica walczy z ubóstwem tylko słowami, działania ich rządu w rzeczywistości zwiększają ubóstwo.
A szczególnie oburzające jest to, że Klára Dobrev domaga się w Brukseli, aby należne nam środki unijne nie były wypłacane Węgrom. Jednak zasoby te pomagają głównie grupom znajdującym się w niekorzystnej sytuacji i części kraju. W Brukseli ogranicza zasoby socjalne, w kraju domaga się poprawy sytuacji socjalnej. Dwukolorowa, podobnie jak cała lewa strona.
Próżno zatem próbować odwoływać się do Eurostatu do Klá Dobrev, że ubóstwo wzrosło za rządów prawicowych, ponieważ tak naprawdę dotyczy to ich własnych rządów. Stara lewicowa metoda: oskarżaj przeciwnika o to, co sam robisz. To tyle, jeśli chodzi o wrażliwość społeczną pochodzącą z Apró-willi”.
Źródło: Facebook
(Zdjęcie na okładce: Pestisracok.hu)