Jak mówi przysłowie, rozciągaj się tak długo, jak starczy ci koca. Normalnie myśląca osoba wyraźnie to zauważa i dlatego stara się kontrolować zużycie gazu i energii elektrycznej.
Jednak ze względu na kryzys energetyczny wiele przeciętnych rodzin znajdzie się w trudnej sytuacji, gdyż ogłoszona dotacja powołując się na statystyki wynosi 210 kWh miesięcznie na energię elektryczną, czyli 2523 kWh rocznie i 144 m sześc. gazu, tj. 1729 m3 rocznie. Należy tylko w nawiasie zaznaczyć, że statystyka jest dobrą nauką, ponieważ wszystko można nią udowodnić.
W końcu przeciętna rodzina konsumuje nieco więcej. To nie przypadek, że duże rodziny otrzymują większą zniżkę, słusznie.
Cóż, do tej pory nie było mowy o tym, co stanie się z tymi rodzinami, w których trzy, cztery pokolenia mieszkają razem z jednym gazomierzem i jednym licznikiem prądu. Jeśli dobrze pamiętamy, prorodzinny rząd też propagował ten sposób życia, a podobno ze względów finansowych strychy zamieniono na mieszkania dla młodzieży, bo nie było miejsca na samodzielne mieszkanie. Mieszkają tam dziadkowie, młodzież, wnuki, a nawet pradziadkowie. Można więc skromnie powiedzieć, że są co najmniej dwa niezależne gospodarstwa domowe z jednym licznikiem zużycia.
Starzy emeryci ledwo wytrzymują przy 18-19 stopniach, ale dwu-, trzyletnie dziecko potrzebuje trochę więcej, nie mówiąc już o noworodku w domu. Nie można jeszcze kąpać dziecka, potrzebuje wanny z ciepłą wodą, nie mówiąc już o codziennym myciu po dzieciach, a lista jest długa.
O ile rozumiemy – jak powiedział Viktor Orbán – europejska gospodarka strzeliła sobie w płuca sankcjami i z trudem łapie powietrze, co również czujemy, ale jeśli naród węgierski jest już chroniony w porównaniu z możliwościami, to wielopokoleniowe rodziny należy również wziąć pod uwagę. Bo jeśli matka, ojciec i troje dzieci są uważani za dużą rodzinę, to dlaczego siedmio- lub ośmioosobowa rodzina mieszkająca pod jednym dachem nie jest uważana za jedno, ale co najmniej dwa gospodarstwa domowe. Również w tym przypadku konsumowaliby więcej, ale być może zbliżyli się do średniego zużycia na gospodarstwo domowe.
Bo według dotychczasowych informacji z emerytury, z GYES iz pensji znacznie niższej niż statystyczna średnia brutto nie da się zapłacić kilkuset tysięcy forintów miesięcznie za media.
Zdjęcie: boon.hu