Cztery legendarne koncerty króla gitary z epoki Kádára zostaną zrekonstruowane w filmie biograficznym, który zostanie pokazany w październiku.
Muzyczny film biograficzny zatytułowany A RADICS - A mékatsköt ermer , jest już montowany i ma zostać zaprezentowany w październiku Z reżyserem Gáborem Klacsánem rozmawialiśmy o losach i tajemnicach króla gitary, starym i nowoczesnym brzmieniu oraz hołdzie jego potomków.
– W Internecie dostępnych jest kilka dokumentów o historii Béla Radics, o początkach węgierskiego beat-rock-rhythm'n'blues. Czy w końcu powstanie film fabularny?
– Mamy nadzieję, że będzie to film wyjątkowy. Muzyczna biografia z inną niż zwykle mieszanką elementów filmu dokumentalnego i fabularnego, a także inne gatunki filmowe. W tym filmie nie chcieliśmy wyznaczać granic gatunkowych.
– Taka postawa pasuje też do pamięci kapitana RB. O czym jest ten film?
– Oparty na podstawowym scenariuszu László Zöldi Szentesi, opartym na badaniach Csaby Bálinta (Rockmúzeum), scenariusz śledzi jego życie i karierę muzyczną od dzieciństwa do śmierci. Widzimy go w pionierskim konkursie talentów, który wygrał, śledzimy, jak poznaje anglosaską muzykę Shadows, Cream, później Jimiego Hendrixa, te muzyczki, które grał z precyzją we wczesnych latach przed napisaniem własnych utworów. W filmie przedstawiamy pracę studia oraz cztery koncerty, na których grał z czterema różnymi zespołami: Atlantis, Chess-Mat, Taurus i Tűzkerek.
– To odważne przedsięwzięcie. Oczekiwania widzów i fanów są ogromne, ale starych nagrań prawie nie ma, te też nie są zbyt dobre.
- Zasadniczo wykorzystaliśmy muzykę tamtych czasów dla naszych czasów. Stare brzmienia staramy się prezentować zgodnie z dzisiejszymi warunkami technicznymi, zgodnie z dzisiejszymi potrzebami, czyli muzyka musi brzmieć tak, aby była zrozumiała dla ludzi żyjących w dzisiejszym muzycznym świecie, a co więcej: musi być trwała . Chciałbym, aby te nagrania wywołały w widzach takie same odczucia, jak oryginalna gra na gitarze Béli Radics w tamtym czasie.
„Kto zagra na gitarze w filmie?”
– István Alapi. Wiele osób może nawet nie zdawać sobie sprawy z tego, jak świetnych gitarzystów mieliśmy i nadal mamy. Szukałem muzyki z czasów socjalizmu, słuchałem też jugosłowiańskich i polskich zespołów, ale chyba nie udało mi się wytropić węgierskich muzyków i muzycznego świata tamtych czasów. Nasi piszą dla nas światowe hity od czterdziestu czy pięćdziesięciu lat, tylko po węgiersku. Ale dostaliśmy od nich to, co najlepsze. Myślę, że tak jest do dziś, w dużej mierze dzięki Radics.
– Wracając do nagrań koncertowych, jak udało ci się wykreować takie brzmienie?
– To także zasługa Istvána Alapi. Umożliwiła to niesamowita inteligencja muzyczna Istvána i jego wyjątkowe zdolności.
– Kto gra główne role?
– Małego chłopca Radicsa gra András Stépán-Kovács, dorosłego Radicsa zagra Zoltán Rák, jego ojcem jest Zsolt Trill, a matką Kati Zsurzs. Lajos Som uosabia Attila Király, Szabolcs Bede-Fazekas wciela się w rolę towarzysza Fenyvesi. Ale w filmie pojawia się również wielu węgierskich muzyków, często ledwo rozpoznawalnych: Gábor Vilmányi, István Vörös, Joe Rudán, Attila Mátyás, Róbert Hrutka, Vivien Tiszai i wielu innych.
Cały wywiad TUTAJ !
Wyróżniony obraz: YouTube