Agresywne posty na Facebooku i kupowane polubienia: tak przygotowuje się Gyurcsány

Gdyby nie było wystarczająco źle, że jest wojna i kryzys energetyczny, nawet Gyurcsány „przygotowuje się”. Chce znów rządzić, napisał niedawno na swoim profilu w mediach społecznościowych Máté Kocsis, lider frakcji Fidesz, dodając, że „jednak widzieliśmy już jego show”. Jak pisał, Gyurcsány podnosił podatki nawet wtedy, gdy nie było wojny. Od tygodni upadły premier pisze na swoim profilu w mediach społecznościowych, że „przygotowuje się” i stara się promować swoje pomysły pozornie kupionymi lajkami.

„Gyurcsány od tygodni pisze, że jest to„ przygotowywane ”, ale nie mówi gdzie”, napisał lider frakcji Fidesz Máté Kocsis w poście na Facebooku, który również udostępnił artykuł o „jedynym możliwym do zaakceptowania wyjaśnieniu”. które są zamieszkałe miejsca na księżycu.

Ostatnio

Jako prawdziwy rewolucjonista w dziedzinie kanap, Ferenc Gyurcsány stara się przekazać swoje przemyślenia w postach na Facebooku.

Według niego „stało się bałagan”. Jak napisał: „Dokonaliście tego, przygotowujemy się”. W innym miejscu groźnie pisze na końcu jednego ze swoich postów: „Skończyłeś. Przygotowujemy się”. A trzeci post kończy słowami: „Zrobimy to. Przygotowujemy się.

Gyurcsány „raz już wszystko zniszczył, ale wciąż się przygotowuje. Lepiej, żeby wszyscy tego nie robili”

Máté Kocsis odpowiedział na posty prezydenta DK z ostatnich kilku dni. Jak napisał, „gdyby nie było wystarczająco źle, że jest wojna i kryzys energetyczny, nawet Gyurcsány„ przygotowuje się ”. Chce znów rządzić. Czuje, że jest teraz potrzebny. Jednak widzieliśmy już jego show, nie zapomnimy go”.

Przywódca frakcji przypomniał: Gyurcsány pobierał miesięczną emeryturę i miesięczną pensję od pracowników administracji publicznej i nauczycieli, kiedy tylko mógł, podnosił podatki i media 15 razy, nawet gdy w Europie nie było kryzysu energetycznego.

Jednak zdezorientowane pisma i posty z pogróżkami na Facebooku upadłego premiera nie mogły odnieść dużego sukcesu,

Zgodnie z oznakami, Gyurcsány stara się, aby jego pomysły były bardziej popularne dzięki zakupionym polubieniom.

Jak widać na poniższym zrzucie ekranu, jego post spotkał się z niezwykłą liczbą reakcji na wietnamskich profilach, co zwykle ma miejsce, gdy ktoś „kupuje” lajki. Za pomocą programu możliwe jest nakłonienie stosunkowo dużej liczby osób, zwłaszcza fałszywych profili, do polubienia jednego posta.

 

Gyurcsány lubi

Źródło: Facebook

 

Dlatego Ferenc Gyurcsány nadal krąży, sugestywnie „przygotowując się” i nadal uważa się za lidera lewicy, ale najwyraźniej zadowala się pisaniem, nie chodzi zbyt często do pracy ani do parlamentu. W tym tygodniu nawet nie pojawił się na zainicjowanym przez opozycję nadzwyczajnym posiedzeniu.

 

źródło: origo.hu