Bez względu na to, jak wiele osób jest w dzisiejszych czasach, wszyscy w zasadzie podążają za wzorami. Dotyczy to również życia i związków. Wolność zwykle oznacza, że nie szuka tradycyjnych, starych form, ale czegoś nowego i choć jest tak samo konformistą jak jego przodkowie w przeszłości, myśli o sobie, teraz wybrał zupełnie niepowtarzalną drogę.
Od tysięcy lat normy wyboru partnera i wspólnego życia zostały zastąpione alternatywną formułą, w której związek może zostać rozwiązany, a dwie strony zamiast stać się jedną, mogą istnieć oddzielnie jako jednostki. Oczywiście ten model dużo piszczy; tak wiele nieszczęśliwych, wykolejonych żyć i pozbawionych miłości celebrytów uciekających w narkotyki często nieświadomie świadczy przeciwko zbawiennemu charakterowi tego zjawiska. W wielu miejscach, wobec braku nieistniejącego modelu normalnej rodziny, „autorytet” portali społecznościowych i innych celebrytów medialnych, legitymizowany ich rozgłosem, wskazuje kierunek.
Pomimo tego, że chcą spektakularnie rozkręcić moralność i obyczaje uznawane za skorumpowane, kwestia lojalności wciąż jest uważana za fundamentalną.
Niedawno dowiedzieliśmy się (ci, którzy korzystają z internetu, trafiają na niego nieproszeni, oczywiście nie trzeba w niego klikać), że jedna z najpopularniejszych celebrytów, anglo-amerykańska (według Wikipedii, irlandzka, niemiecka , polska, żydowska) staje się Emily Ratajkowski. Oczywiście nie ma w tym nic dziwnego, dzieje się tak również z naszymi rodzimymi, nieco bardziej prowincjonalnymi celebrytami, dowiadujemy się o nich w ten sam sposób, gdy biorą ślub, mają dzieci, rozwodzą się, ponownie wychodzą za mąż itp. Powodem, dla którego sprawa przekroczyła mój próg bodźców jest powód: Emily została zdradzona przez męża, ojca ich półtorarocznego dziecka.
Pani zarabia na życie, jest sławna i bogata, bo jest bardzo piękna i publikuje to w różnych formach. A przeciętny człowiek, który konsumuje wiadomości, jest zdumiony: kim jest człowiek, który oszukuje Ratajkowskiego? A kim jest kobieta, którą zdradza? Czy piękno i sława nie oznaczają ochrony? Podobno Audrey Hepburn, jedna z najpiękniejszych aktorek, również została zdradzona przez swojego męża. Marilyn Monroe, która miała całą Amerykę u swoich stóp, była nieszczęśliwie zakochana.
Wielu ludzi uważa, że wielkim osiągnięciem XX wieku jest to, że o małżeństwach nie decydują rodzice ani interesy ekonomiczne, ale ostatecznie miłość. Nie jestem jednak pewien, czy dawno temu by tak nie było. Oczywiście nie opuścili pewnych grup społeczno-etniczno-religijnych – nawet dzisiaj nie wróży nic dobrego, jeśli członków par różni bardzo wykształcenie, kultura, cywilizacja – ale musieli wybrać z miłości w ich środowisko. Odwołuje się do tego wiele naszych pieśni ludowych, podań i tańców ludowych. (Piosenki opłakujące utraconego kochanka wskazują, że byłaby szansa na małżeństwo z miłości, ale z jakiegoś zewnętrznego powodu nie mogło się to stać. Np. „Złamałeś rękę przytulając mnie”).
Cały artykuł z Vasarnap.hu można przeczytać tutaj.
Autor: Zsolt Ungváry
Zdjęcie: Pexels