Życie Szenta Istvána było zdeterminowane przez duchowość wywodzącą się z chrześcijaństwa, zdał sobie sprawę, że bez wiary chrześcijańskiej nie może stworzyć czegoś trwałego – powiedział w sobotę w Makó sekretarz stanu w Kancelarii Premiera odpowiedzialny za stosunki kościelne i etniczne.

Miklós Soltész po uroczystej mszy odprawionej w konsekrowanym 250 lat temu i niedawno odnowionym kościele parafialnym św. István miał rację; i był w stanie zintegrować rodziny rumuńskie, słowackie i serbskie, pomagając im zachować ich język, religię i kulturę.

Naród węgierski, mimo niesprawiedliwości w Trianon, dąży do pokoju – stwierdził sekretarz stanu.

Przypomniał, że diecezja Csanád powstała w 1030 r., a jej historia jest ściśle związana z organizacją państwa węgierskiego w średniowieczu. Ostrzega też przed walką chrześcijaństwa z pogaństwem, dziś raczej chrześcijaństwem, a także ateizmem, liberalizmem i anarchizmem – zadeklarował.

Wyraził radość, że trzej obecni główni proboszczowie niegdyś rozdzielonej diecezji Csanád, László Kiss-Rigó z diecezji Szeged-Csanád, Csaba József Pál z diecezji Temesvár i László Német, biskup diecezji Nagybecskerek, koncelebrowali Mszę św. msza w konsekrowanym na ćwierć tysiąclecia barokowym kościele.

Kościół Mako

Na koniec swego przemówienia sekretarz stanu zacytował dzieło króla (św.) Istvána I Intelmek i podkreślił: należy unikać bezczynności i gnuśności, tak można pokonać widocznych i niewidzialnych wrogów. Rok wcześniej Miklós Soltész powiedział w swoim przemówieniu, że kościół w Makó można wyremontować przy pełnej współpracy, ponieważ Sekretariat Stanu wsparł przetarg złożony przez rumuński samorząd etniczny kwotą 35 mln forintów.

Pełną relację MTI z wydarzenia można przeczytać na Vasárnap.hu .

Zdjęcia: MTI/Tibor Rosta