Gábor Horn, szef Instytutu Republikon, we wtorkowej audycji ATV przewidział brak gazu i wprowadzenie przerwy w dostawie węgla w szkołach. Były sekretarz stanu Ferenc Gyurcsány skrytykował program redukcji użyteczności, który miesiąc temu twierdził, że rząd jest w trakcie znoszenia. Mediaworks News Center przypomniało również wcześniejsze podobne pomysły Horna, w których głosił wszechmoc rynku w stosunku do oficjalnych cen.
We wtorek były sekretarz stanu Ferenc Gyurcsány ponownie sprzeciwił się obniżce kosztów ogólnych, podczas gdy w ATV wymyślił przerażające historie dalekie od rzeczywistości. W programie dyskutowano o stanie zaopatrzenia w gaz w kraju, powątpiewając, czy wystarczy go w sezonie grzewczym. „Więc jaka jest prawda? A właściwie teraz, więc teraz są dwa miesiące, sześć miesięcy, jeden miesiąc, co będzie tu zimą?” - zapytał Gábor Horn. Szef Instytutu Republikon zaczął wówczas tłumaczyć, że zimą lat 60. w szkołach nastąpiła „przerwa na węgiel”, bo na Węgrzech zabrakło opału do ogrzewania. „Nie wydaje mi się, żeby to było całkowicie wykluczone, że tak się stanie np., ale minister powiedział, że na pewno nie” – od razu dodał obalenie.
W dalszej części programu były sekretarz stanu w rządzie Gyurcsány'ego skrytykował redukcję użyteczności. „Teraz widać, jak cholernie szkodliwa była, przepraszam, ta cała redukcja kosztów ogólnych, ponieważ procesy, których teraz nam brakuje, sztucznie je taniojąc, które, nawiasem mówiąc, były czasami droższe niż nośniki energii w innych częściach Węgier. „Nawet nie wspomniał o możliwości – nie konieczności – tych kroków, z którymi boryka się większość Węgier” – powiedział Gábor Horn.
To nie pierwszy raz, kiedy były polityk SZDSZ atakuje obniżki mediów i ogólnie ceny urzędowe. W audycji N1TV 28 maja również wierzył we wszechmoc rynku w odniesieniu do regulacji cen benzyny, tłumacząc, że poza tym jest fundamentalistą rynkowym i uważa, że nie ma nic lepszego niż rynek na świecie, stąd bezpośrednie państwo interwencja taka jak pułap cenowy jest nie do przyjęcia.
W lipcu napisał na stronie Instytutu Republikon na Facebooku, że jego zdaniem „nadszedł moment prawdy, upadło to, co miało się zawalić, zdemaskowano nieograniczone kłamstwo za publiczne pieniądze: redukcja kosztów ogólnych nie może być dłużej podtrzymywana”. Według Horna Viktor Orbán eliminuje „być może najbardziej niesprawiedliwy system wsparcia na Ziemi”.
W przeciwieństwie do tego wszystkiego, rzeczywistość jest taka, że obniżka kosztów mediów nadal istnieje, do poziomu średniego zużycia, wszystkie węgierskie gospodarstwa domowe mają dostęp do gazu i energii elektrycznej znacznie poniżej ceny rynkowej, co więcej, w rządowej odprawie we wtorek, minister kierujący Kancelarią Prezesa Rady Ministrów Gergely Gulyás zapowiedział kolejne obniżki, co jest właśnie w duchu sprawiedliwości, pomaga tym, którzy mają niższą kaloryczność gazu.
Odnośnie zimowego sezonu grzewczego Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wskazało już, że nie podjęto jeszcze żadnej decyzji, zarządzenia ani polecenia, nie ma też żadnych przepisów dotyczących ogrzewania szkół. Stwierdzili, że od dziesięcioleci obowiązuje zasada, że szkoły muszą być ogrzewane do co najmniej 20 stopni Celsjusza. To nie znaczy, że nie możesz zrobić więcej. Wszędzie rozwiązano ogrzewanie placówek oświatowych - podkreślił MSW. Nie ma więc mowy o przygotowaniu się do „przerwy węglowej” w szkołach. Rząd stale pozyskuje dodatkowe źródła gazu, a wspomniany już wtorkowy rzecznik rządu Gergely Gulyás powiedział również, że w węgierskich magazynach gazu znajduje się obecnie 3,8 miliarda metrów sześciennych gazu ziemnego, co wystarczy na 76 zimowych dni, jeśli konsumpcja mieszkaniowa i przemysłowa również brane pod uwagę. Ta ilość odpowiada ilości gazu wystarczającej na pół roku tylko do użytku domowego.
Źródło i pełny artykuł: Magyar Nemzet
Wyróżniony obraz: 888.hu