No wreszcie! Ratusz się obudził i ogłasza zaawansowaną kampanię. Teraz mieszkańcy Budapesztu również mogą mieć wpływ na rozwój wydarzeń! Mogą głosować na 6 opcji.
To wspaniale! Wspaniały! Świetnie! Idea suwerenności ludu żyje!
Ale co mogą zdecydować? Przyjrzyjmy się niektórym z możliwych progresywnych świetnych opcji.
Nie, proszę, to nie żart, to sama zaawansowana rzeczywistość. Bo co może być ważniejszego w życiu Budapesztu niż umieszczanie fortepianów w przestrzeni publicznej? A może schowki na bagaż na ruchliwych placach miejskich? Nie da się też zaprzeczyć, że tworzenie wspólnotowych warsztatów „zbuduj sobie” to sprawa życia, skoro połowa kapitału będzie tam budować.
Jest to pomysł jeszcze bardziej zaawansowany i niezbędny do wspierania legalnych działań street artowych. Dla tych, którzy nie wiedzą, co to znaczy - street art w prymitywnym tłumaczeniu. Jak, powiedzmy, sprawa pomników krów, które pojawiają się co roku. Ale dlaczego należy o tym decydować? A może do tej pory było to nielegalne?
Nie jest też dobrze rozumiane, nad czym należy się zastanawiać przy zakładaniu publicznych pisuarów? Szczególnie eksperymentalnie. Co jest przedmiotem eksperymentu? Kształt pisuaru? Czy naprawdę chodzi o to, żeby być całkowicie na wolnym powietrzu, bez jakichkolwiek ścian i ekranów? To znaczy, pisuar służy tylko potrzebom mężczyzn, co by zaoferowali paniom? Gdyby pytanie dotyczyło publicznych toalet, byłoby w porządku. Ale tak?
Absolutnie nie mogę zrozumieć, dlaczego konieczne jest oddzielne głosowanie nad uczynieniem oficjalnych pism zrozumiałymi? Cytując post Gábora Sebesa na Facebooku: „...
Stolica przeznacza 1 miliard na realizację bardzo postępowych propozycji. Dla tych?!!!
Oczywiście bylibyśmy niesprawiedliwi, gdybyśmy wymienili tylko te kilka wybranych przykładów, wśród 49 tematów pozostawionych w konkursie jest też kilka rozsądnych propozycji. I jeszcze bardziej absurdalna burza mózgów.
Proszę, aby głosowanie zostało już zamknięte, ponieważ mam również alternatywne propozycje, być może mogłyby one również zostać rozważone przez think tank, który ucierpiał ww. Więc:
1. Zmontować zdemontowane pojemniki na odpady.
2. Likwidacji ścieżek rowerowych malowanych bez specjalistycznej wiedzy.
3. Koszą gazowe morze na „pszczelich pastwiskach”.
4. Opłacony powinien być tylko jeden, najwyżej dwóch wiceburmistrzów, a doradców powinno być nie więcej niż pięciu.
5. Zlikwidować reprezentację stolicy w Brukseli, która do niczego się nie nadaje, ale kosztuje dużo.
6. Zapłać dotację na ogrzewanie w wysokości 20 000 HUF, którą Gergely Karácsony obiecał w kampanii.
Mamy więcej pomysłów, ale obawiam się, że to nie są dość modne pytania dla „kreatywnych” w Budapeszcie.
Ale jeśli już musimy się na nie zdecydować, powiedzmy, że powinno być dużo fortepianów z pisuarami na wierzchu. To nawet sztuka uliczna.
Autor: mł. György Tóth
(Zdjęcie na okładce: Zewnętrzny pisuar w Amsterdamie. Zdjęcie: omniplan.hu)