Prezydent Słowacji Zuzana Caputová zwoła referendum, którego inicjatorzy zebrali około 400 000 podpisów w celu natychmiastowego obalenia rządu Eduarda Hegera i zmiany części konstytucji dotyczącej referendów, poinformowała w poniedziałek słowacka agencja informacyjna TASR. powołując się na oświadczenie głowy państwa.
Nadal wątpliwe jest, czy w referendum uda się odpowiedzieć na jedno czy dwa pytania, skoro głowa państwa zapowiedział, że pytanie mające na celu natychmiastowe obalenie rządu będzie rozpatrywane przez Trybunał Konstytucyjny, jak jego zdaniem nie jest to zgodne z Ustawą Zasadniczą.
Zbiórkę podpisów zainicjowała najsilniejsza słowacka partia opozycyjna Irány, kierowana przez Roberta Fico, a kilka innych partii opozycyjnych zapewniło swoje poparcie.
Według słowackiego ustawodawstwa do ogłoszenia referendum potrzeba 350 000 podpisów. Referendum zarządza głowa państwa w terminie nie dłuższym niż 30 dni od złożenia podpisów. Pod koniec sierpnia zwolennicy referendum złożyli do szefa urzędu petycje zawierające 406 tys. podpisów, z czego 381 tys. uznano za ważne.
Referendum, którego data nie jest jeszcze znana, będzie zawierało jedno lub dwa pytania. Jedna z nich – która jest już uwzględniona w referendum – dotyczy tego, czy zmienić konstytucję tak, aby kadencja parlamentu mogła zostać skrócona nie tylko na podstawie decyzji parlamentu, ale także na podstawie wyniku głosowania. referendum. Drugim pytaniem referendum - jeśli Trybunał Konstytucyjny uzna je za zgodne z Ustawą Zasadniczą - będzie, czy rząd Eduarda Hegera poda się do dymisji ze skutkiem natychmiastowym.
Na podstawie poniedziałkowego komunikatu głowy państwa wydaje się pewne, że wbrew pomysłom inicjatorów referendum, referendum nie odbędzie się 29 października – razem z wyborami samorządowymi i powiatowymi, które odbędą się o godz. o tej samej porze po raz pierwszy w tym roku. O tym Zuzana Caputová powiedziała w poniedziałek: „Niezależnie od tego, czy któraś z kwestii referendum zostanie rozpatrzona, czy nie, nie można było ustalić tego terminu”. Inicjatorom petycji zależało na dotarciu do 29 października, ponieważ znacznie zwiększyłoby to szanse na to, że w referendum weźmie udział odpowiednia liczba wyborców, a tym samym będzie ono ważne.
Tłem obecnej inicjatywy referendalnej jest to, że w ubiegłym roku w kampanii petycyjnej – również zainicjowanej przez Irány – zebrano około sześciuset tysięcy podpisów pod wnioskiem o rozpisanie referendum mającego na celu przedterminowe wybory. Jednak referendum ostatecznie się nie odbyło, ponieważ prezydent Zuzana Caputová postanowiła go nie zwoływać, po tym jak Trybunał Konstytucyjny na podstawie jej wniosku uznał pytania referendalne za niezgodne z Ustawą Zasadniczą.
źródło: MTI
Zdjęcie: Władimir Simicek / AFP