Liderzy unijnych instytucji ubrali się na niebiesko i żółto, czyli flagę ukraińską, rozwiązując w ten sposób wojnę, kryzys energetyczny i inflację. Miło widzieć przedszkolaki rządzące Europą.
W środę zrozumiałem, że gdyby to zależało od Europy, ta wojna nigdy by się nie skończyła. Zrozumiałem, że zniszczenie Europy jest całkowicie świadome. Jest świadomy, ponieważ nikt nie może wyrządzić takiej szkody jak błąd. To wszystko jest smutne, bo najlepszy kontynent na świecie zostaje zredukowany do zera.
Po tym, jak doszliśmy do punktu, w którym sankcje wobec Rosji już powodują bolesne problemy dla Europy, miałem nadzieję, że kierownictwo UE przynajmniej trochę je przemyśli.
Tak się nie stało, co Ursula von der Leyen wielokrotnie podkreślała w swoim corocznym przemówieniu oceniającym, że sankcje zostaną utrzymane, a zostaną wprowadzone jeszcze większe. Jest to zasadniczo przesłanie śmierci skierowane do naszego kontynentu. Nie będzie kraju, który byłby w stanie udźwignąć te ciężary.
Ale spokojnie, bo Ursula mówiąc te rzeczy, była ubrana na niebiesko i żółto, dając tym samym do zrozumienia, że bardzo solidaryzuje się z Ukrainą. Co więcej, nawet jego koleżanki założyły ukraińską flagę, zostały zrobione zdjęcia, na których nieźle się pośmiali. Niestety, oprócz przebrania, przemówienie Ursuli von der Leyen nie zawierało krótkiej rozmowy o pokoju. To słowo nie opuściło jego ust. Szef jednej z najważniejszych instytucji UE chce więc wojny zamiast pokoju. Według wymarzonej książki nie oznacza to wiele dobrego.
Słuchając przewodniczącego Komisji Europejskiej, otwierał się inny wszechświat, niegdysiejszy słuchacz miał wrażenie, że Urszula nie żyje na tej planecie. Oczywiście rozumiem, że mając majątek warty miliardy, nie można włożyć wiele wysiłku w rachunek za media przeciętnego Europejczyka, ale i tak można by oczekiwać pewnej „solidarności”.
W UE zawsze mogą to zwiększyć. Co jest najważniejsze w czasach trudności spowodowanych wojną, kryzysem energetycznym i inflacją? Więc co? No, oczywiście, Węgry i ich demokracja i rządy prawa, które były znoszone trzy razy w roku przez 12 lat.
Kiedy Europa jest w ruinie, przywódcy kontynentu „dyskutują”, dlaczego Klubrádio nie ma częstotliwości na Węgrzech i inne niezwykle ważne rzeczy.
To, co się dzieje, jest rozczarowujące i irytujące. Przywódcy europejscy reprezentują wszystko oprócz Europy. Jedynym pozytywem jest to, że ludzie zaczynają to dostrzegać. Zobacz Szwecję, a wkrótce Włochy.
Wyróżniony obraz: Facebook