Przed pandemią Rosjanie wydawali na turystykę siódme miejsce pod względem wielkości na świecie: łącznie 36 miliardów dolarów rocznie, wynika z artykułu Michaela O'Regana opublikowanego w The Conversation.

Przed wojną Nha Trang w Wietnamie, znany również jako „Mała Rosja”, przyciągał dużą liczbę rosyjskich turystów. Nadmorski kurort szybko odrodził się po epidemii dzięki powrotowi rosyjskich turystów w 2019 roku. Rosyjscy turyści wydali średnio 1600 USD podczas pobytu w Wietnamie, podczas gdy inni zagraniczni goście wydali średnio 900 USD.

Gorące hotele w Wietnamie, które kiedyś były popularne wśród rosyjskich turystów, są prawie puste lub zostały już sprzedane. Ucierpiała również branża przewodnicka.

Nha Trang nie jest w tym osamotniony. W tajskim kurorcie Phuket sklepy i bazary są zwykle zatłoczone rosyjskimi turystami. Hotele pozostają niepewne co do swojej przyszłości po tym, jak wielu Rosjan odwołało swoje wakacje, gdy rosyjskie linie lotnicze zawiesiły loty do Phuket w marcu 2022 roku.

Obecnie kurorty rozsiane po całym świecie – od Szarm el-Szejk w Egipcie po Varadero na Kubie – ponoszą poważne straty finansowe z powodu niskiego obłożenia hoteli.

Znikający goście

W 2019 roku Turcja przyciągnęła siedem milionów rosyjskich gości do miejsc turystycznych, takich jak śródziemnomorski kurort Antalya. Był popularny wśród Rosjan ze względu na plażę, wyżywienie all inclusive i łatwą do zdobycia wizę turystyczną. Tylko w 2021 roku Antalyę odwiedziło ponad 3,5 miliona rosyjskich gości.

Przewiduje się, że w 2022 r. przybędzie mniej niż 2 miliony rosyjskich turystów, co oznacza spadek dochodów z turystyki o 3-4 miliardy dolarów, co doprowadzi do dalszej utraty miejsc pracy w kraju już nękanym przez poważną inflację.

To ogromny cios, ponieważ każdy turysta w Turcji tworzy mniej więcej trzy tymczasowe miejsca pracy.

Przed wojną i epidemią turystyka stanowiła 13% PKB Turcji.

Problemy turystyki

UE zawiesiła już umowę o ułatwieniach wizowych między Unią Europejską a Rosją, co ułatwiło Rosjanom uzyskanie dokumentów podróży. Poprzednie sankcje obejmowały zakazy lotów przez unijne i rosyjskie linie lotnicze na loty do iz Rosji.

Z tego powodu wielu zamożnych rosyjskich turystów przerzuciło się na podróże do Dubaju. Nowy Jork, Londyn, Mediolan, a także destynacje takie jak St. Moritz i Sölden oraz popularne uzdrowiska, takie jak Karlowe Wary w Czechach, pozostały bez bogatych rosyjskich turystów.

Spadły obroty luksusowych hoteli i restauracji na francuskim wybrzeżu Lazurowego Wybrzeża, które nie są w stanie zastąpić zamożnych rosyjskich turystów gośćmi z krajów takich jak Bahrajn.

W mniejszych krajach, w tym na Cyprze, Malediwach, Seszelach i Dominikanie, które przyjęły dużą liczbę rosyjskich turystów po złagodzeniu blokad, boom turystyczny po epidemii okazał się krótkotrwały. Cypr, którego sektor usług, w tym turystyka, stanowi ponad 80% gospodarki, może stracić do 2% swojego rocznego PKB, jeśli rosyjscy i ukraińscy turyści nie wrócą do kraju.

Według danych Krajowego Urzędu Statystyki i Informacji liczba rosyjskich turystów na Kubie wzrosła w 2021 roku o 97,5%. Kiedy ten rynek się załamał, plany naprawy gospodarczej Kuby zawiodły. Oczekuje się, że Rosjanie będą stanowić tylko 20% kubańskich gości w 2022 roku.

Alternatywne rozwiązania

Kurorty w Tajlandii liczą na rozwiązanie sytuacji ze wzrostu liczby turystów z Bliskiego Wschodu i Indii. Egipt chce zwiększyć liczbę odwiedzających z Ameryki Łacińskiej, Izraela i Azji. W Antalyi Niemcy i inni, w tym Irańczycy, już zastępują Rosjan. W Wietnamie czynione są starania o zwiększenie liczby gości z Korei, Japonii, Europy Zachodniej i Australii.

Jednak wiele destynacji nie było przygotowanych na spadek liczby rosyjskich turystów i nie jest w stanie zastąpić 30-40% swojego rynku nowymi podróżnikami.

W przypadku rosyjskiej turystyki krajowej sytuacja nie jest lepsza: także rosyjscy turyści po kolei odwołują swoje wyjazdy do krymskich kurortów, gdyż Ukraińcy regularnie atakują stacjonujące na półwyspie wojska rosyjskie.

Destynacje takie jak Armenia, Wietnam i Turcja próbowały złagodzić sytuację, przyjmując rosyjski system płatności Mir, aby ułatwić rosyjskim turystom płacenie.

Nawet jeśli wojna się skończy, turystyka raczej nie wróci do normy.

Warto będzie monitorować, czy znaki pisane po rosyjsku w Sharm el-Sheikh w Egipcie czy Varadero na Kubie pozostaną, czy też w kolejnym sezonie turystycznym zostaną zastąpione chińskim lub innymi językami.

Wyróżniony obraz: Getty