W stolicy, Waszyngtonie, autobus wysadził około 50 migrantów bezpośrednio pod rezydencję Kamali Harris, większość z nich pochodziła z Wenezueli. Pracownicy organizacji humanitarnych natychmiast przetransportowali przybyszów do miejscowego schroniska. Trzy autobusy z nielegalnymi przekraczaczami granicy przyjechały w sobotę rano do Nowego Jorku z Teksasu. Wicegubernator stanu poinformował w audycji telewizyjnej Fox News, że na południowej granicy Stanów Zjednoczonych pojawiła się sytuacja nadzwyczajna. Dodał, że chcą to zasygnalizować przywódcom demokratów, dlatego wysyłają kolejne autobusy.
W tym tygodniu po raz pierwszy migranci przybyli na wschodnie wybrzeże samolotem, zorganizowanym przez gubernatora Florydy Rona DeSantisa Pięćdziesiąt osób przybyło na Martha's Vineyard, wyspę w stanie Massachusetts w pobliżu północno-wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych, która jest popularnym miejscem wypoczynku demokratycznej elity: znajduje się tam również nieruchomość kupiona przez byłego prezydenta Baracka Obamę za 12 milionów dolarów. Przybysze zostali przeniesieni do bazy straży przybrzeżnej na lądzie w piątek, powołując się na ograniczone możliwości zaopatrzenia.
Gubernator DeSantis powiedział na konferencji prasowej w Daytona Beach w piątek, że „to dopiero początek” i że „każdy grosz” z 12 milionów dolarów przeznaczonych w budżecie Florydy na przesiedlenia migrantów zostanie wykorzystany. Kamala Harris powiedziała w piątkowym wywiadzie, że DeSantis i gubernator Teksasu Greg Abbott zaniedbują swoje obowiązki i grają w grę z migrantami.
Rzecznik Białego Domu powiedział w piątek, że republikańscy gubernatorzy traktują migrantów wysyłanych do kontrolowanych przez Demokratów miast jako swoją „własność osobistą”. Karinne Jean-Pierre nazwała tę akcję spektaklem politycznym, którego jedynym celem jest wywołanie chaosu i podziałów.
Jako wiceprezydent Kamala Harris ma za zadanie zapewnić bezpieczeństwo granic i zająć się pierwotnymi przyczynami nielegalnej imigracji w krajach wysyłających, głównie w państwach Ameryki Środkowej. Odnosząc się do sytuacji na południowych granicach wiceprezydent stwierdził w wywiadzie telewizyjnym w ubiegłą niedzielę, że granica między Stanami Zjednoczonymi a Meksykiem jest zabezpieczona.
Gubernator Teksasu i przywódca stanu Arizona, a ostatnio także Floryda, wysłali w ostatnich tygodniach dziesiątki autobusów do Nowego Jorku, Waszyngtonu i Chicago. Według danych liczba migrantów wysłanych z południowej granicy do miast na północnym wschodzie, które akceptują siebie i nazywają się miejscami schronienia, przekroczyła już 10 tys. Gubernator Teksasu Greg Abbott argumentował, że jego stan jest przeciążony, a rządzący w Waszyngtonie i Nowym Jorku muszą stawić czoła realiom kryzysu granicznego.
Według sondażu przeprowadzonego tego lata większość Amerykanów uważa to, co dzieje się na granicy, za „inwazję”. Według reprezentatywnego sondażu opublikowanego przez NPR/Ipsos w połowie sierpnia, w podziale na przynależność partyjną powiedziało tak 53 proc.
Od października ubiegłego roku liczba zarejestrowanych nielegalnych przekroczeń granicy w południowej części granicy Stanów Zjednoczonych z Meksykiem przekroczyła dwa miliony, a zdecydowana większość przybywających nie może zostać zawrócona zgodnie z obowiązującymi przepisami. Według najnowszych oficjalnych danych Służby Celnej i Ochrony Granic Stanów Zjednoczonych, opublikowanych w sierpniu, od października ubiegłego roku do końca lipca tego roku zarejestrowano 1 milion 946 tysięcy 780 nielegalnych przekroczeń granicy. Liczba wjazdów w ciągu niespełna 10 miesięcy przekroczyła tym samym łączną liczbę 1 734 686 naruszeń granicy z poprzedniego roku, co również było historycznym rekordem.
MTI
Zdjęcie: Kamala Harris i Joe Biden / Źródło: renews.it