Na granicy budynku przy ulicy Szemlőhegy notoryczny działacz komunistyczny Antal Apró często negocjował ze swoim sąsiadem Jánosem Kádárem. Zamieszkał z rodziną w latach pięćdziesiątych, rodzina Gyurcsány mieszka tu od lat dziewięćdziesiątych.
W swoim piśmie Dániel Kacsoh szczegółowo opisuje historię budynku, z którego przytaczamy niektóre szczegóły.
Według historyka miasta Évy Gál pewne jest to, że Sebestyén Aladár pojawia się ponownie w książce telefonicznej z lat 1949 i 1950 jako mieszkaniec Szemlőhegy utca 42, co oznacza, że mógł wrócić do budynku jako ocalały z Holokaustu. Jednak zdecydowanie musiał opuścić swoje mieszkanie po 1950 roku: przeniósł się do wynajmowanego mieszkania na Szent István körút. Po tym, jak reżim naznaczony przez Mátyása Rákosiego zaczął się gruntownie organizować, na teren i do przydzielonych im posesji kolejno przybywali wyżsi funkcjonariusze komunistyczni. Jednak willa przy ulicy Szemlőhegy została znacjonalizowana dopiero w 1952 roku, po czym w pierwszej kolejności była zarządzana przez władze rządowe i partyjne. Według opracowania, w 1958 roku nie było już jego oryginalnych mebli, gdy pierwsze piętro kamienicy otrzymał Antal Apró, ówczesny wiceprezes Rady Ministrów, a parter Mihály Jahner-Bakos, który awansował na stanowisko prezesa Sądu Najwyższego i obawiał się o swoje wyroki śmierci w sprawach koncepcyjnych oraz jego żony.
W latach 60. dom wybudowany z betonu boksytowego i będący już w opłakanym stanie trzeba było niemal doszczętnie wyburzyć, w jego ściany wmurowano nowe betonowe słupy nośne, a na poddaszu utworzono dwa pomieszczenia - czytaj cytowane już badanie. Według anegdot jednocześnie jego drzwi i okna pozostały (wówczas) oryginalne, gdyż malarz i malarz Apró co dwa lata zdejmował je ze strażą rządową i sam pielęgnował olejem lnianym, kitem i farba.
Nawiasem mówiąc, oficjalnie przenieśli się w te okolice ze względu na ciągłe stany zapalne twarzy i zatok czołowych żony Apró, a wystawny majątek został im przydzielony na polecenie lekarza. W latach 60-tych na poddaszu powstało oddzielne dwupokojowe mieszkanie. „W 1992 roku budynek był częścią II. przeszedł na własność samorządu powiatowego, który jednak w lutym 1995 r. sprzedał go dotychczasowym lokatorom, członkom rodziny Apró oraz wdowie po koronerze Mihályn Jahner-Bakos – za niższą cenę zgodnie z art. z ówczesną praktyką: posiadanie mieszkania o powierzchni 159 m2 zakupionego za mniej niż 9 mln HUF wkrótce po tym, jak Fittelina Kft. nabyła je za dwukrotnie wyższą cenę”.
Jednocześnie wystarczyło, aby rodzina Apró (klára Dobrev miała wówczas dwadzieścia lat) zapłaciła dziesięć procent ceny zakupu mieszkania, a na resztę mogła wziąć kredyt na dwadzieścia pięć lat . Nie było to bez precedensu, ale i tak była konstrukcją wyjątkową. Później firma Fittelina Kft., działająca jako firma rodzinna przebudowała majątek za kilkadziesiąt milionów forintów, w tym czasie zakończono przebudowę poddasza, basenu, solarium, sauny, a także kamiennego muru ukończono front ulicy i wewnętrzną windę.
Magyar Nemzet dowiedział się w 2000 roku, że rodzinna firma, która oficjalnie jest właścicielem willi, była w stanie odpisać 2,6 miliona HUF rocznie jako wydatki, zmniejszając w ten sposób podatek od osób prawnych, tak że prawdopodobnie wynajmowała mieszkanie swoim własnym właścicielom. Ponadto firma Gyurcsányés była w stanie odzyskać 10 mln HUF podatku VAT po renowacji, czego oczywiście nie mogłaby wykonać jako osoba prywatna.
Klára Dobrev , córka Piroski, która wkrótce pogrążyła się w lewicowej polityce, która wyszła za mąż za Ferenca Gyurcsány'ego Sprawa renty zwrotnej wywołała poważny skandal, ale nie pociągnęła za sobą konsekwencji prawnych.
Klára i Ferenc poznali się w 1994 roku w rządowym kurorcie Balatonőszöd. Niebawem obecny prezes DK, który porzucił drugą żonę dla wnuka Antala Apró, mógł już wychodzić do pracy z Rózsadomb.
szczegółową historię willi Apró na Mandine .
Obraz otwierający: Ripost.hu