Edith Bruck, pisarka pochodzenia węgierskiego, uczestniczyła również w wieczorze zamykającym trzydniową konferencję pokojową wspólnoty Sant'Egidio pt. modlitwa o pokój.
Papież przywitał Edith Bruck uściskiem po jej przybyciu, która następnie zajęła miejsce w pierwszym rzędzie wśród buddyjskich mnichów i muzułmańskich przywódców religijnych.
Wołanie ludu o pokój jest tak, jakby działo się na pustyni i nikt by go nie usłyszał. Dziś na świecie toczy się 49 wojen, co jest dla mnie uczuciem nie do zniesienia, horror jest blisko i nikt nie wie, gdzie jest wyjście
- powiedział 91-letni pisarz Radiu Watykańskiemu po wielkim ekumenicznym wieczorze modlitewnym. Po wieczornej modlitwie ocalałego z Holokaustu wyjaśnił, że jego i Papieża łączy troska o świat. Ojciec Święty i Edith Bruck przyjaźnią się od pierwszego spotkania.
Papież wie, że nie mogę czuć nienawiści do nikogo i czuję jego człowieczeństwo
– powiedziała Edyta Bruck. W swoim oświadczeniu pisarka wyraziła głęboki ból z powodu sytuacji w Europie, odnosząc się do troski o przyszłość młodych ludzi.
Żal mi młodych ludzi, że muszą widzieć ludzkie okrucieństwo, które wyrządza im nie wiadomo jakie szkody. Może nawet zniszczyć ich nadzieję na przyszłość. Jednak nawet w największej ciemności można znaleźć światło i człowieczeństwo. Człowieczeństwo, które tkwi w nich wszystkich i które musimy pielęgnować każdego dnia, zauważyła Edith Bruck.
Źródło i pełny artykuł: vasarnap.hu
Wyróżniony obraz: Magyar Kurír/Vatican News