W Parlamencie Europejskim stało się powszechne wysyłanie delegacji rozpoznawczych na Węgry i do Polski, co jest niegodne współpracy europejskiej, zauważył Tamás Deutsch w programie Bayer. Przedstawiciel Parlamentu Europejskiego Fideszu nazwał sposób organizacji śledztw w naszym kraju szczególnie niegodnym.
Polityk zareagował na to, że komisja edukacji i kultury PE przygotowała wyjątkowo jednostronny program wizyty w Budapeszcie.
"Wyszły na jaw niezliczone fakty, które pokazują, że stronniczość, z góry przyjęty osąd to bardzo łagodne określenie w porównaniu ze sposobem myślenia, w jakim program tej komisji został opracowany" - dodał.
Jako przykład podał, że chcieli dowiedzieć się o stanie wolności prasy na Węgrzech, zapraszając na konsultacje przedstawicieli łącznie sześciu organizacji medialnych.
„Będzie szef Telexu, szef Tilos Rádió, szef Klubrádió, przedstawiciel postępowej organizacji nienawiści Direkt36, przedstawiciel Warsztatu Analizy Mediów Mérték i jest szósty z tego samego miotu” – powiedział. wskazany.
Tamás Deutsch przypomniał, że obecną wizytę poprzedziła kolejna.
„Minister edukacji i kultury cieni w rządzie cieni kierowanym przez panią Gyurcsány, Balázs Barkóczi, który został prawomocnie skazany za zamieszki, udał się do Brukseli i podczas tam osobistych spotkań „podszywał się” pod wszystkich lewicowych posłów do Parlamentu Europejskiego który przybył do Budapesztu kilka dni później (...) i spisał wszystkie rzeczy wymyślone przez DK „To oszczerstwo przeciwko Węgrom, że ten kultowy komitet powtarza następnie te oskarżenia Mihály Hardy (Klubrádió – red.), który sformułował niepokojące pytania podczas tych przesłuchań” – powiedział Tamás Deutsch.
Co by o tym przyszło do głowy. Dobrze znamy filmową satyrę Pétera Bacsó zatytułowaną Tanú, w której zamiast własnego (napisanego wcześniej) wyznania towarzysza Pelikána, Virág natychmiast przekazuje wyrok dwuręcznemu leworęcznemu do zbadania!
Cóż, na próżno, jeśli czyimś szefem jest Mały wnuk!
Źródło i zdjęcie: Hír TV