„Wielu ludzi uważa, że Ameryka jest w jakiś sposób niestabilna, i to nie tylko ekonomicznie”. Rod Dreher spodziewa się dużego zwycięstwa republikanów we wtorkowych wyborach w Ameryce, a linia pro-pokojowych konserwatystów w partii może się również wzmocnić. Wywiad Gergely'ego Szilvaya.
Jakie są Pana oczekiwania w związku z wyborami do Parlamentu Europejskiego?
Jestem konserwatystą, więc nie robię sobie nadziei, ale naprawdę wygląda na to, że nadchodzi czerwona fala (przytłaczające zwycięstwo Republikanów - SzG). Myślę, że Republikanie będą mieli wygodną większość w Izbie Reprezentantów, zdobędą też większość w Senacie o dwa do czterech mandatów.
Spodziewam się, że amerykańskie media całkowicie oszaleją,
i angażuje się w apokaliptyczne spekulacje na temat końca demokracji. Lewica uważa, że jeśli wyborcy wybiorą drugą stronę, to nie jest prawdziwa demokracja.
Jakie są główne czynniki w obecnych wyborach?
Według sondaży najważniejszym czynnikiem jest inflacja, a następnie przestępczość, zwłaszcza wśród wyborców republikańskich i bezpartyjnych. Kwestia aborcji również znajduje się w pierwszej trójce, ale jest ograniczona do Demokratów. W tle jest jednak coś bardziej niewyczuwalnego. niedawnego sondażu Gallupa
tylko 17 procent Amerykanów uważa, że kraj zmierza we właściwym kierunku.
Jest to katastrofalne dla Joe Bidena, którego liczba aprobat jest dość niska.
Jakie są teraz nastroje Amerykanów?
Mam wrażenie, że wiele osób ma poczucie, że kraj jest w jakiś sposób niestabilny, i to nie tylko w sensie ekonomicznym. Wielu ludzi jest złych na elity instytucjonalne. Jednym z powodów tego jest sposób, w jaki potraktowano epidemię Covid, ale idzie to dalej. Elity – przez które rozumiem nie tylko rząd, ale także elity medialne, elity uniwersyteckie, elity korporacyjne, elity prawnicze, elity medyczne itd. – poddały się obudzonej ideologii . Wielu Amerykanów ma dość ideologii płci i krytycznej teorii rasy, której uczą ich w szkołach, a kiedy rodzice się sprzeciwiają, zostają ogłoszeni wrogami. Krytyczna teoria rasy była akceptowana przez elity, ale nie przez zwykłych ludzi. Sprzeciwiają się temu nawet mniejszości rasowe, w większej liczbie niż biali liberałowie.
Panuje ogólna niechęć do przywództwa kraju,
a nieufność jest ogromna.
Na co zwrócić uwagę podczas wyborów?
Ciekawe będzie obserwowanie, jak głosują Latynosi. Przez długi czas Demokraci byli bardzo uzależnieni od swoich głosów, które głosowały na nich bez kwestionowania iz całą pewnością mogły na to liczyć – aż do teraz.
Latynosi są bardziej konserwatywni niż demokratyczna elita,
coraz wyraźniej widać, że nie odnoszą się oni życzliwie do radykalizmu demokratów w kwestii np. aborcji i ideologii gender, ale generalnie nie godzą się też z innymi stanowiskami postępowych elit. W centrolewicowym czasopiśmie „Atlantic” pojawił się bardzo interesujący artykuł, w którym latynoska demokratka wyjaśniła, dlaczego jest sfrustrowana swoją partią, wyjaśniając, że imigranci z Ameryki Łacińskiej przyjeżdżają do Stanów Zjednoczonych, aby ciężko pracować i zapewnić swoim rodzinom lepsze życie. Nie interesują ich Zielony Nowy Ład, nie interesują ich prawa osób transpłciowych i inne. Ponadto południowa granica jest zasadniczo otwarta, co złości Latynosów wzdłuż granicy.
Jeśli Latynosi w znacznej liczbie zagłosują na Republikanów, będzie to sygnałem znaczącej zmiany w amerykańskiej polityce.
Ekscytujące będzie również obserwowanie wyników wyborów krajowych i lokalnych w bardzo liberalnych miastach. Na przykład Nowy Jork jest stanem mocno liberalnym, ale demokratyczny gubernator walczy o swoje życie polityczne z republikańskim pretendentem. Dlaczego? Przestępczość ma z tym wiele wspólnego. Powszechnie uważa się, że Demokraci są łagodni w stosunku do przestępczości, w dużej mierze z powodu lata Floydów w 2020 r., kiedy wielu postępowych przywódców wezwało do pozbawienia policji funduszy. Ponadto György Soros prowadził w całym kraju kampanię na rzecz liberalnych prokuratorów okręgowych — prokuratorów, których działalność doprowadziła do ujawnienia przestępstw z użyciem przemocy. Rezultat był przewidywalny: obrócił się przeciwko przywódcom Demokratów, nawet wśród liberalnych wyborców.
Według elity Partii Demokratycznej te wybory to około 6 stycznia 2020 r., oblężenie Kapitolu i przyszłość demokracji i prawa do aborcji. Cóż, ich nadzieje się nie spełnią.
A wewnętrzne podziały w Partii Republikańskiej?
To najbardziej skomplikowana kwestia obecnych wyborów. Jedynym powodem, dla którego we wtorek nie będzie jeszcze większego zwycięstwa Republikanów, jest to
twardogłowi wyborcy Trumpa często wybierali nawet skrajnych kandydatów popierających Trumpa
w prawyborach. Niektórzy z tych wspieranych przez Trumpa kandydatów, jak JD Vance z Ohio, należą do głównego nurtu partii. Ale inne są naprawdę problematyczne – jak kandydat na senatora z Georgii, Herschel Walker. Jest byłą gwiazdą futbolu z bardzo chaotycznym życiem osobistym i niezbyt inteligentną osobowością. Nadal może wygrać, ale gdyby Republikanie mieli silniejszego kandydata, wygraliby z łatwością. Podobnie w Pensylwanii republikanin dr Mehmet Oz startuje z kandydatem Demokratów Johnem Fettermanem, który w maju doznał udaru mózgu i ma wyraźne problemy ze zdrowiem psychicznym. Mimo to Fetterman może wygrać, ponieważ wyborcy w centrolewicowym stanie są bardziej skłonni głosować na Fettermana, Demokratę z problemami mózgowymi, który ma trudności z mówieniem, niż na jego niezbyt mocną alternatywę. Bez wątpienia, jeśli Republikanie wygrają we wtorek, problem ten zostanie zminimalizowany. Ale nadal będzie obecny, co zobaczymy w ciągu najbliższych dwóch lat, zbliżając się do wyborów prezydenckich w 2024 roku.
Co widzisz przed wyborami prezydenckimi, które mają się odbyć za dwa lata?
Wielu republikańskich wyborców uważa, że gubernator Florydy Ron DeSantis , który z łatwością teraz wygra, jest zdecydowanie najlepszym kandydatem na prezydenta tej partii. Ale Donald Trump prawdopodobnie wkrótce ogłosi, że będzie kandydował w 2024 roku. I ma tak wielu fanów w twardych kręgach MAGA, którzy chodzą do urn w prawyborach, że wątpliwe, by DeSantis mógł pokonać Trumpa. Myślę, że tak
jedynym republikańskim kandydatem, którego demokraci mogą pokonać w 2024 roku, jest Trump
biorąc pod uwagę, jak bardzo liberałowie i niezależni go nienawidzą.
Kogo jeszcze oprócz Trumpa można wziąć pod uwagę?
Ewentualna kandydatura DeSantisa oznaczałaby, że kontynuowałby najlepszą politykę Trumpa bez idiotycznego dramatu Trumpa, ale z cnotami politycznymi i wiedzą wykonawczą, której Trump nie miał jako prezydent. Nie ulega jednak wątpliwości, że przyszłość partii wskazuje na trumpizm – czyli populizm. Dzięki niebiosom nikt nie mówi o przywróceniu warunków sprzed MAGA.
Są trzy republikańskie postacie, które uważnie obserwuję. Kari Lake jest pierwszą kandydatką na gubernatora w Arizonie. Jest byłym spikerem telewizyjnym, wspieranym przez Trumpa kandydatem MAGA. I bardzo, bardzo dobrze prowadzi kampanię. Demokraci przelewali pieniądze na jego główną kampanię, myśląc, że gdyby republikańscy wyborcy poparli najbardziej skrajnych kandydatów, kandydatom Demokratów łatwiej byłoby wygrać. A teraz wygląda na to, że Lake wygra – a jeśli tak, będzie znanym w całym kraju politykiem, który może być nawet kandydatem na wiceprezydenta w 2024 roku.
Pozostali dwaj to JD Vance w Ohio i Blake Masters w Arizonie, których popiera Trump. Są stosunkowo młodzi, nie ukształtowani przez nostalgię za Reaganem, jak starsi republikanie. Vance – który jest moim dobrym przyjacielem – pochodzi z klasy robotniczej wieśniaków. Wie, jak to jest walczyć o jedzenie na stole, a szacunek Republikanów dla świata korporacji uważa za wielki błąd. Sprzeciwia się także zaangażowaniu Ameryki w tak wiele wojen zamorskich. Skrytykował Waszyngton za to, że tak szybko sfinansował Ukrainę, zamiast zwrócić uwagę na walczących robotników w Ohio. Liberalne media bardzo go krytykowały, ale jeśli wygra we wtorek, to wtedy
JD Vance będzie konserwatywnym głosem pokoju w sprawie wojny na Ukrainie
który jest szczególnie wrogiem obudzonego kapitalizmu .
Zaprosiłem go już na Węgry, żeby zobaczył, jak się tu sprawy mają. Zarówno Vance, jak i Masters są nowicjuszami znajdującymi się pod silną presją instytucjonalną ze strony republikańskiej elity Waszyngtonu, by zająć ugruntowane republikańskie stanowisko w sprawie gospodarki, bezpieczeństwa narodowego i polityki zagranicznej. Jeśli potrafią się temu oprzeć, mogą doprowadzić do koniecznej i fundamentalnej zmiany w Partii Republikańskiej.
Wyróżniony obraz: MH/Tamás Purger