„Kijów dokładnie wie, co robi, a na dłuższą metę będzie to katastrofalne dla Ukrainy” – pisze felietonista „Do Rzeczy” o incydencie z polskim pociskiem.
„Reakcja Kijowa na incydent rakietowy, w którym zginęło dwóch Polaków, jest haniebna” – rozpoczyna swój artykuł ” poseł PiS rządzący w Kijowie Ryszard Czarnecki Według autora jest zrozumiałe, że doszło do tragedii w Przewodowie. „To, co stało się później, nie powinno było się wydarzyć, ale się wydarzyło”.
Fakt, że Kijów za wszelką cenę próbował zrzucić z siebie odpowiedzialność, nawet w obliczu amerykańskich dowodów, musiał budzić w Polakach niesmak i rozczarowanie.
- mówi Czarnecki, który twierdzi, że powinien był po prostu przyznać się stronie ukraińskiej do błędu.
„Narracja „to nie my” była najlepszym prezentem dla Rosji – pisze autor, przekonując, że postawa Ukraińców może być teraz wykorzystana przez Moskwę do wbijania klina między Polaków i Ukraińców.
Poseł sprzeciwił się także powołaniu przez ministra spraw zagranicznych Ukrainy Dimitro Kuleby na znanego z otwartości ambasadora w Niemczech Andrija Melnyika Według Czarneckiego jest to człowiek, który "relatywizował zbrodnie II wojny światowej popełnione przez ukraińskich szowinistów na Polakach i Żydach".
A najgorsze jest to, że Kijów dokładnie wie, co robi i dlaczego. Długoterminowe konsekwencje tego będą katastrofalne dla Ukrainy”
– podsumowuje polski polityk.
Wyróżniony obraz: Kancelaria Prezydenta Ukrainy