Lewica oszukała węgierskich nauczycieli, twierdząc, że obecna ustawa strajkowa nie jest zgodna z regulacjami zawartymi w ustawie zasadniczej – podkreślił w piątek na konferencji prasowej w Budapeszcie parlamentarny sekretarz stanu w MSW.

Komentując przed kilkoma dniami decyzję Trybunału Konstytucyjnego, Bence Rétvári podkreślił: panel odrzucił wszystkie wnioski lewicy i ustalił, że ani jedna litera obecnego rozporządzenia nie powinna zostać zniszczona, jest w pełni proporcjonalna i zgodna z konstytucją oraz powinna być utrzymywanym. Nie ulega więc wątpliwości, że nauczyciele zostali pozbawieni prawa do strajku - oświadczył. Trybunał Konstytucyjny (Ab) zdecydował stosunkowo szybko – powiedział sekretarz stanu, który powiedział, że nawet z perspektywy czasu widać, że wszystkie zarzuty stawiane przez lewicę w związku z uregulowaniem prawa do strajku były nieprawdziwe.

Źródło: MH/Tamás Purger

Bence Retvari/zdjęcie: Tamas Purger/MH

Wyjaśnił: nieprawdą jest, że prawo do strajku zostanie nieproporcjonalnie ograniczone, lub że wstrzymanie pracy będzie niemożliwe, lub że podstawowa treść strajku zostanie opróżniona; Trybunał Konstytucyjny przeprowadził badanie konstytucyjności i proporcjonalności i stwierdził, że argumenty te w ogóle się nie sprawdzają. Zarząd zwrócił też uwagę, że należy wziąć pod uwagę, że nauczyciele mają prawo do strajku w ramach prawnych, ale trzeba też wziąć pod uwagę prawa dzieci i aspekty związane z funkcjonowaniem szkół – powiedział.

Bence Rétvári, który poruszył również fakt, że na przykład w Niemczech strajki nie są dozwolone w szkołach.

Zauważył, że jeśli chodzi o usługi, które wciąż są wystarczające, obecne rozporządzenie pozwala na znacznie szybszą procedurę niż dotychczas, strajk można przeprowadzić z pięciodniowym wyprzedzeniem i nie ma długiego sporu sądowego. Dodał, że AB rozstrzygnęła również tę kwestię, prawa nie można przekręcać. Każdy, kto wątpi w legalność rozporządzenia, wątpi w orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego – powiedział sekretarz stanu. Przemawiając na inny temat, Bence Rétvári stwierdził:

rząd już dawno dał jasno do zrozumienia, że ​​zgadza się z tym, że należy znacząco podnieść płace nauczycieli. Dodał, że zostało to już powiedziane przed pierwszą demonstracją i wstrzymaniem prac.

Podkreślił: w tym roku też była 10-proc. podwyżka płac, w przyszłym roku planowana jest kolejna 10-proc. podwyżka płac ze środków budżetowych i oni też chcieliby to kontynuować. Odniósł się też do tego, że rząd chce wykorzystać na ten cel nie tylko krajowe, ale i unijne środki, by w ciągu najbliższych trzech lat osiągnąć największą w historii podwyżkę wynagrodzeń nauczycieli. Tak więc w przyszłym roku wzrost mógłby wynieść nie 10, ale 21 proc., potem wzrost mógłby wynieść nie 10, ale 25 proc., a na koniec wzrósłby do 29 proc.

Dzięki temu za 25 miesięcy średnia pensja nauczycieli mogłaby wynieść 777 tys. forintów – wyjaśnił Bence Rétvári. Dlatego działają i są przekonani, że środki należne Węgrom dotrą do nauczycieli – dodał.

Mówił też o tym, że zawsze byli ciekawi opinii nauczycieli, konsultowali się z ich przedstawicielami.

W tym tygodniu odbyły się również konsultacje w ministerstwie, na których obecni byli przedstawiciele związków zawodowych, organizacji naukowych i innych związanych z edukacją, i dyskutowano nie tylko o podwyżce wynagrodzeń, ale także o celach rozwoju UE i poza tym celach edukacji publicznej — powiedział sekretarz stanu. To siódma konsultacja od czasu powstania nowego rządu i szósta od powołania komitetu strajkowego - powiedział. Poinformował również, że latem i jesienią w ramach konsultacji zapytano bezprecedensową liczbę nauczycieli, najpierw odpowiedziało 24 000, a następnie 33 000 nauczycieli. Teraz, w okresie zimowym, prowadzone są konsultacje z rodzicami, do tej pory swoje odpowiedzi przesłało ponad 114 tysięcy osób.

Źródło: vasarnap.hu

Wyróżniony obraz: MTI/Zoltán Máthé